Pielgrzymka jest jak narkotyk

Religia daje życiu sens

Religia daje życiu sens

Według wyników badań naukowców z Paryskiej Szkoły Ekonomicznej, ludzie religijni odczuwają mniejszy stres z powodu braku pracy niż niewierzący. Nie dotyka ich tak boleśnie nawet rozwód i to mimo tego, że religia zabrania rozwodzenia się. "Ludzie religijni bardziej potrafią się cieszyć codziennością" - zauważają naukowcy. Inny z kolei naukowiec snuje przypuszczenie, że źródłem korzyści płynących z religijności może być towarzyszące wierzącym uczucie celowości życia. Ponadto religia obiecuje życie po śmierci i redukuje poczucie lęku. A bez lęku łatwiej o poczucie szczęścia. Osoby gorąco wierzące i przestrzegające prawd wiary są w mniejszym stopniu narażone na śmierć z powodu raka płuc i chorób związanych z nadużyciem alkoholu.

Polakom powodzi się coraz lepiej, jesteśmy w ekskluzywnej grupie nowoczesnych państw Unii, a tradycja pielgrzymowania do Czarnej Madonny trzyma się mocno, choć grupy wędrujące na Jasną Górą są nieco mniej liczne.

Potwierdza się to, co obserwują księża od kilku lat - spada wiek uczestników pielgrzymek. Kiedyś było dużo studentów, teraz jest wielu gimnazjalistów. W ubiegłym roku w Stalowej Woli rekord wiekowy należał do mieszkańców Jeżowego - po raz dwudziesty szósty szedł na Jasną Górę Józef Zając, a po raz pierwszy dwuletni Karolek Polit z mamą Anną. W wózku pchanym przez mamę przejechał 240 kilometrów.

WĘDRÓWKA JAK NARKOTYK

Sierpień to miesiąc modlitw o trzeźwość narodu i pielgrzymowania na Jasną Górę do Królowej Polski i Jej Dzieciątka, które trzyma na ręce. Kto nie był na pielgrzymce, nie ma pojęcia czym jest ta wędrówka w słońcu i deszczu. - To jest jak narkotyk, tak to wciąga - powiedziała nam osiemdziesięcioletnia pani Anna z Majdanu Królewskiego koło Nowej Dęby.

Na pielgrzymce kipi od młodzieżowego żywiołu młodych pielgrzymów, ale są także grupy starszych osób szukających wyciszenia i spokoju. Jedni mieszają się z drugimi. - Wiem, że moje imię jest dla Ciebie ważne. Ooo! Ważne. Kochasz mnie po prostu, jestem Twoim skarbem. Ooo, ooo, skarbem… - śpiewa młodzież.

Pielgrzymki już ruszyły. Z Tarnobrzega czterdzieści osób pobiegło na Jasną Górę na IV Pielgrzymkę Biegową. Ze Stalowej Woli w najbliższą środę wyjdzie XXVII Piesza Pielgrzymka, z udziałem siedmiu grup. Hasłem tegorocznego pielgrzymowania jest "Bądźmy świadkami miłości".

BRACIA PORZĄDKOWI

Jak zwykle pielgrzymki są świetnie przygotowane. Od ubiegłego roku "bracia porządkowi", którzy kierują ruchem kolumn i przepuszczają auta na drodze, przechodzą specjalistyczne przeszkolenia w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Dostają uprawnienia do trzymania porządku podczas przemarszu kolumn pielgrzymkowych ruchliwymi drogami.

Strażacy z Dąbrowicy koło Ulanowa zmajstrowali wędrowną myjnię dla pielgrzymów i na każdym postoju można się ochlapać wodą. Za pielgrzymami podążają przenośne toalety, sklepik z napojami, autobus zabierający tych, którzy w drodze ustali. W ubiegłym roku do udzielenia pomocy medycznej gotowych było pięciu lekarzy ze Stalowej Woli, Niska i Majdanu Królewskiego, w tym roku będzie podobnie.

ZNOSZENIE TRUDNOŚCI

Po kilku miesiącach przygotowań pielgrzymom pozostaje tylko iść drogą przez sosnowy las, przez pola, miasta i wioski, modlić się i śpiewać. Jest czas na wesołe piosenki i na refleksję. Kiedy pada komenda "wyciągamy różańce", idą skupieni, z dyndającymi różańcami trzymanymi w dłoniach, odmawiają "zdrowaśki", z intencjami o zdrowie dla żony, mamy, o dobry wybór drogi życiowej, w intencji zmarłych bliskich.

Wielu pielgrzymów przejdzie lekcję cierpliwego znoszenia trudności, pokonywania bólu odcisków, nie poddawania się zniechęceniu, nauki odpowiedzialności. To doświadczenie pozostanie na całe życie.