MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza porażka Stali

Piotr Szpak
Trener szczypiornistów mieleckiej Stali Wojciech Ostrowski ma teraz prawdziwy ból głowy, bo zespół mu się „posypał”.
Trener szczypiornistów mieleckiej Stali Wojciech Ostrowski ma teraz prawdziwy ból głowy, bo zespół mu się „posypał”. M. Radzimowski
Mieleccy szczypiorniści doznali pierwszej porażki w tym sezonie i mocno zagmatwali swoją dotychczas dobrą sytuację w tabeli.

Mieleccy szczypiorniści mieli pierwszą rundę rozgrywek sezonu 2007/2008 zakończyć bez porażki i w spokoju przygotowywać się do rewanżów. Plany te wzięły jednak w łeb.

Mielczanie przegrali wyjazdowy mecz z MTS Chrzanów 39:40. Wynik był lepszy niż gra mielczan, którzy mogli przegrać znacznie wyżej. Winni porażki są wszyscy zawodnicy, ale najbardziej na słowa krytyki zapracowali bramkarze Filip Jarosz i Artur Boryczka. Bronili słabo, by nie powiedzieć beznadziejnie. Boryczka to jednak młody chłopak, grający pierwszy sezon w seniorach i trudno mieć do niego pretensje, ale Jarosz...

BEZNADZIEJNA OBRONA

Niestety, do Chrzanowa nie mógł pojechać etatowy bramkarz mieleckiej drużyny Adam Turowski, który po zatruciu wylądował w szpitalu. Nie było też Saszy Boreta, który z kontuzją wyjechał do Mołdawii i nie wiadomo czy jeszcze wróci do Mielca.

- Na dodatek Tomek Mochocki grał z kontuzją, byliśmy więc mocno osłabieni. Wszyscy narzekają na bramkarzy, ale to przecież młodzi chłopcy. Skoro beznadziejnie gra się w obronie, to trudno szukać ratunku u bramkarzy. Muszą być przeprowadzone rozmowy z zawodnikami i trenerem, trzeba znaleźć przyczyny słabszej gry. Porażka musiała jednak w końcu kiedyś przyjść, ale szkoda, że stało to się akurat teraz. Nasza sytuacja mocno się skomplikowała - przyznał prezes Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Stal Mielec Antoni Weryński.

POTRZEBNE WZMOCNIENIE

Kontuzje i choroby spowodowały, że przed końcówką pierwszej rundy dotychczasowy lider się "posypał". Oby w meczu najbliższej - ostatniej już w tym roku - kolejki w mieleckiej drużynie mógł zagrać Turowski. Już jednak teraz widać, że Stal, jeśli chce skutecznie powalczyć o awans do ekstraklasy, musi wzmocnić swój skład. W klubie już się o tym myśli. Na razie wchodzi pozyskanie jednego zawodnika, na lewe rozegranie. Być może trzeba będzie pomyśleć o godnym zastępcy Turowskiego. Tyle tylko, że zawodników z pierwszoligowymi umiejętnościami na rynku nie ma zbyt wielu.

- Jak trzeba będzie, to poszukamy w drugiej lidze - zapewnia prezes Weryński.

CEL TEN SAM

Klubowi działacze zapewniają, że cel zespołu się nie zmienił. Jest nim awans, a raczej powrót po rocznej przerwie, do ekstraklasy. Pierwsza runda pokazała jednak, że chrapkę mają na to także drużyny z Zabrza i Opola. Runda rewanżowa, która rozpocznie się pod koniec stycznia, będzie dla "stalowców" znacznie trudniejsza. Wszyscy będą się starali "bić mistrza", a wyjazdy mielczanie będą mieli dość ciężkie. Wystarczy tylko wspomnieć o Zabrzu, Kielcach, Zawadzkiem i Zawierciu. Zapotrzebowanie na handball w dobrym - ekstraklasowym - wydaniu jest w Mielcu olbrzymie. Na mecze pierwszej ligi przychodzi po półtora tysiąca kibiców. Jest więc dla kogo bić się o ten awans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie