[galeria_glowna]
Więcej szans na gola mieli goście, dopingowani przez liczną grupę kibiców ze Stalowej Woli. Dobrych okazji nie wykorzystali między innymi Wojciech Fabianowski i Jakub Popielarz, ten pierwszy nie trafił do bramki po strzale głową, a drugi wychodził sam przed bramkarza rywali w końcówce meczu, ale też nie trafił w światło bramki. W zespole gospodarzy główkował między innymi Tomasz Lewandowski, były obrońca Stali, ale jego strzał wybronił Bartłomiej Dydo, który po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się w bramce stalowowolskiej drużyny, po wyleczeniu kontuzji.
Trener Stali, Mirosław Kalita, zdecydował się w Elblągu między innymi wystawić od pierwszych minut 19-letniego Tomasza Majowicza, którego chwalił za poprawny występ. Wobec kontuzji Tomasza Demusiaka i Artura Cebuli na prawej obronie zagrał Mateusz Kantor.
- Olimpia okazała się "papierowym tygrysem", nie stworzyła sobie groźniejszych sytuacji - mówi Mirosław Kalita. - My powinniśmy zdobyć gola, szkoda sytuacji Wojtka Fabianowskiego i Kuby Popielarza.
Stal: Dydo - Kantor, Żmuda, Czarny, Sikorski, Majowicz (87 Widz), Horajecki, Kachniarz (77 Turczyn), Łanucha, Getinger (83 Popielarz), Fabianowski (75 Białek).
Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?