MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Siarki Tarnobrzeg trenują i czekają

Piotr SZPAK [email protected]
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (od lewej: Jakub Łuczakowski, Przemysław Stąporski, Bartosz Madeja, Marcin Stępiń) trenują i czekają na to, co przed czwartkowym treningiem usłyszą z ust wiceprezesa klubu Marka Bukały.
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (od lewej: Jakub Łuczakowski, Przemysław Stąporski, Bartosz Madeja, Marcin Stępiń) trenują i czekają na to, co przed czwartkowym treningiem usłyszą z ust wiceprezesa klubu Marka Bukały. Fot. Marcin Radzimowski
Niepokój w drużynie piłkarzy tarnobrzeskiej Siarki. Jacek Kuranty uczestniczy w zajęciach. Mariusz Kukiełka zagra w Niemczech.

Po naszej publikacji na temat drastycznego obniżenia poborów dla piłkarzy tarnobrzeskiej Siarki wśród samych zawodników zapanowała konsternacja i mocne niezadowolenie.

"Siarkowcy" w minionym sezonie zajęli piąte miejsce w rozgrywkach, jak na beniaminka bardzo dobre. Niestety, kłopoty finansowe klubu spowodowały, że o powtórzenie tego wyniku może być w nowym sezonie bardzo trudno.

ZAWODOWSTWA NIE BĘDZIE

W czwartek przed popołudniowym treningiem z zawodnikami spotkać ma się wiceprezes klubu Marek Bukała. Przedstawi on aktualną sytuację finansową klubu, przekaże też informacje dotyczące tego, na jakich zasadach finansowany ma być w nowym sezonie zespół. Niektóre kontrakty mają zostać obniżone nawet drastycznie, odchudzona zostanie także kadra. Odejść mają zawodnicy, którzy wiosną grali najmniej. Działacze klubu są przygotowani na to, że odejść może grupa zawodników, ale nikt nie zamierza składać piłkarzom deklaracji, które później nie będzie można zrealizować.

- To nie jest tak, że u Siarce ktoś będzie grał za darmo, ale na zawodostwo nas po prostu nie stać - przyznaje Marek Bukała.

NIEPOTRZEBNA PANIKA

Piłkarze Siarki nie chcieli rozmawiać na temat swej przyszłości w tym klubie, dopóki nie usłyszą słów wiceprezesa. Nastroje tonuje trener Adam Mażysz, który co rusz jest pytany przez zawodników o kwestie fiansowo-organizacyjne.

- Niektórzy chyba niepotrzebnie wpadli w popłoch. Zmienią się zasady finansowego wynagradzania za grę, ale nie spodziewam się by doszło do rewolucji. Zasady mają być czytelne i takie będą - stwierdził szkoleniowiec.

W sobotnim sparingu piłkarzy Siarki Tarnobrzeg z Zartmetem Olender Sól zagrać ma grupa zawodników, którzy zainteresowani są występami w tarnobrzeskiej drużynie. Wiedzą oni o finansowych kłopotach Siarki, a mimo to zdecydowani są na grę w tym klubie.

- Wiedzą, że nigdzie teraz nie ma kokosów, dlatego starają się "załapać" tam gdzie się da. U nas dobrze to już było, ale nie przesadzajmy, że będzie tak biednie. Ja w to nie wierzę - podsumował jeden z piłkarzy tarnobrzeskiego klubu.

KURANTY WŚRÓD SWOICH

Piłkarze Siarki, choć zaniepokojeni normalnie trenują. W zajęciach uczestniczy wychowanek klubu Jacek Kuranty, który w minionym sezonie grał w ekstraklasowych drużynach Odry Wodzisław Śląski i Polonii Bytom. Zainteresowani pozyskaniem Jacka są działacze Podbeskidzia Bielsko-Biała. Jeśli jednak Kuranty nie otrzyma satysfakcjonującej go propozycji możliwe, że będzie grał jesienią w Siarce. Inny wychowanek tarnobrzeskiego klubu Mariusz Kukiełka, też był przymierzany do gry w swoim macierzystym klubie. Wyjechał jednak na urlop do Niemiec i najprawdopodobniej będzie grał w jednej z tamtejszych trzecio lub czwartoligowych drużyn.

Nie wiadomo jak wyjaśni się sprawa związana z Damianem Sałkiem, który cały czas ma propozycję gry w Stali Stalowa Wola. Jeśli odejdzie wtedy trener Mażysz będzie musiał sprowadzić kogoś na lewą obronę, bowiem na grę Konrada Pluty, który zrezygnował z gry w tarnobrzeskiej drużynie nie może już liczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie