MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali Stalowa Wola na inaugurację sezonu przegrali z Pelikanem w Łowiczu (zdjęcia)

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze "Stalówki” (z prawej Kamil Gęśla) na inaugurację nowego sezonu w drugiej lidze nie sprostali Pelikanowi w Łowiczu.
Piłkarze "Stalówki” (z prawej Kamil Gęśla) na inaugurację nowego sezonu w drugiej lidze nie sprostali Pelikanowi w Łowiczu. Marcin Radzimowski
Robert Wilk musi lubić mecze ze "Stalówką". Trzy lata temu strzelił naszej drużynie dwa gole, gdy Pelikan wygrał u siebie aż 5:0, teraz triumfował także jako trener zespołu z Łowicza. Inauguracja nowego sezonu dla stalowowolan wypadła boleśnie.

Najważniejsze minuty

Najważniejsze minuty

4 - Pierwsza groźniejsza akcja w meczu i od razu gol dla gospodarzy. Z rzutu wolnego dośrodkował Michał Adamczyk, a w polu karnym do główki wyskoczył Krzysztof Brodecki i pokonał Bartłomieja Dydę. 1:0.
18 - Sprzed pola karnego zbyt lekko uderzył Daniel Radawiec, ale do piłki mógł jeszcze przed bramką dojść Kamil Gęśla. Nie zdążył...
23 - Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Maciej Witek główkował w poprzeczkę.
27 - Ładny strzał z pola karnego Konrada Kowalczyka, Bartłomiej Dydo zdołał odbić piłkę.
29 - Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka w polu karnym spadła pod nogi Marka Kusiaka, ale zaskoczony obrońca Stali tylko lekko trącił futbolówkę i szansa przepadła.
43 - Dobra okazja dla gospodarzy. Po podaniu od Maxwela Kalu sam przed Dydą był Konrad Kowalczyk, ale uderzył za lekko i górą był bramkarz gości.
44 - Bardzo ładna akcja Radawca, który ograł obrońców Pelikana, wpadł w pole karne, uderzył i... piłkę odbił w świetnym stylu Witold Sabela.
50 - Rzut karny dla gospodarzy. Sędzia uznał, że Marek Kusiak faulował Konrada Koźmińskiego. Piłkarze Stali mocno protestowali, za co żółtą kartkę otrzymał Jaromir Wieprzęć. "Jedenastkę" wykorzystał Brodecki, 2:0.
57 - Po dośrodkowaniu Radawca "szczupakiem" próbował umieścić piłkę w siatce Turczyn, ale Sabela nie dał się zaskoczyć.
80 - Ładnie z woleja uderzył Gęśla, ale nieznacznie nad bramką.

Mecz oglądał z trybun Grzegorz Wesołowski, były trener Stali, a ostatnio ŁKS Łódź. Uznał później, że po przyjezdnych było widać, że grają pierwszy mecz w tym sezonie, na tle Pelikana, dla którego był to już trzeci pojedynek.

TRENER SIĘ NIE ZDZIWIŁ

Stal zainaugurowała nowy sezon w Łowiczu, bo jej dwa wcześniejsze spotkania, z Sokołem Sokółka i Puszczą Niepołomice, zostały przełożone. Trener stalowowolskiej drużyny, Sławomir Adamus, przyznał przed pojedynkiem w Łowiczu, że sam nie wie, na co tak naprawdę stać jego podopiecznych. Teraz ma już materiał do przemyśleń, bo na wysokości zadania na inaugurację stanął właściwie tylko Daniel Radawiec, który potrafił dobrze podawać do kolegów pod bramką przeciwnika albo sam próbował szczęścia i niewiele mu zabrakło, by zdobyć gola. Tyle, że to nasi bramkę w Łowiczu stracili już w 4 minucie i można było mieć wtedy obawy, że znowu skończy się "laniem".

- Niepotrzebnie Jarek Wieprzęć faulował rywala niedaleko pola karnego - komentował Grzegorz Wesołowski. - Był rzut wolny dla Pelikana, poszło dośrodkowanie w pole karne i do główki najwyżej wyskoczył Krzysztof Brodecki, on jest znany z tego, że bardzo dobrze gra głową. Wiem, bo prowadziłem go w przeszłości w Stali Głowno. Nie zdziwiłem się, że to właśnie on wpisał się na listę strzelców…

KONTROWERSYJNY KARNY

Pomocnik Stali, Rafał Turczyn, mówił potem, że jemu i jego kolegom zabrakło na początku meczu koncentracji. Nasi próbowali odrabiać straty i kilka akcji w ich wykonaniu mogło się podobać. Maciej Witek trafił jednak po strzale głową w poprzeczkę, a Daniel Radawiec po ograniu obrońców gospodarzy uderzył z pola karnego i... jego strzał w dobrym stylu obronił Witold Sabela. Można było mieć nadzieje, że po przerwie będzie lepiej w spotkaniu, w którym sędzia zarządzał przerwy, by piłkarze w upale mogli uzupełnić płyny. Niestety, historia się powtórzyła, goście stracili gola także i na początku drugiej połowy. Sytuacja była kontrowersyjna, sędzia uznał, że Marek Kusiak sfaulował w polu karnym wprowadzonego po przerwie Konrada Koźmińskiego. Z trybun wyglądało to tak, że obrońca Stali trafił w piłkę i nie popełnił przewinienia, ale pan Tomasz Czajkowski z Warszawy uznał inaczej, wzbudzając głośne protesty stalowowolskich zawodników. Zwłaszcza Jaromira Wieprzęcia i wspomnianego Kusiaka. Na nic się one jednak zdały, pewnie "jedenastkę" wykorzystał bohater spotkania, Brodecki.

Marek Kusiak był szczególnie zły, bo on akurat dobrze pamiętał porażkę "Stalówki" trzy lata temu w Łowiczu 0:5, po tym meczu w nieciekawych okolicznościach wyrzucono go z zespołu. Rozanielona była za to po raz kolejny po konfrontacji ze Stalą Jolanta Papuga, prezes Pelikana, która po spotkaniu za wszelką cenę chciała poczęstować trenera Adamusa zimnym piwem. Szkoleniowiec długo się opierał, aż wyświadczył w końcu grzeczność pani prezes. Musiało mu jednak to piwo wyjątkowo gorzko smakować… Może w środę będzie lepiej, Stal podejmuje u siebie Start Otwock.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie