Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze "Stalówki" gorsi w derbach Podkarpacia od Resovii Rzeszów

/ARKA/
Daniel Radawiec (z prawej) i jego koledzy ze Stali Stalowa Wola musieli uznać wyższość Resovii Rzeszów.
Daniel Radawiec (z prawej) i jego koledzy ze Stali Stalowa Wola musieli uznać wyższość Resovii Rzeszów. Marcin Radzimowski
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola przegrali na własnym stadionie z Resovią Rzeszów 0:2 (0:1)

[galeria_glowna]
Resovia zasłużenie zdobyła trzy punkty. Goście dyktowali warunki, a mimo to Stal, mimo słabszej gry, i tak mogła szczęśliwie nie przegrać. Ale zmarnowała wszystkie swoje "setki"…

Przed meczem pożegnany został uroczyście Jaromir Wieprzęć, obrońca "Stalówki", który kończy karierę. Na mecz z Resovią znalazł się jeszcze wśród rezerwowych. "Jaro" na pożegnanie dostał puchar od prezesa piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli, Grzegorza Zająca. W Stali grał przez 18 sezonów, ma na koncie 106 meczów w ekstraklasie, a w klubie pełni funkcję trenera-koordynatora grup młodzieżowych.

Już pierwsze akcje meczu pokazały, kto będzie dominował na boisku. Rzeszowianie łatwo stwarzali sobie okazje, a w 20 minucie objęli prowadzenie. Po podaniu od Dawida Kwieka sprzed pola karnego huknął Andrij Nikanowycz i piłka wylądowała w siatce. "Stalowcy" mimo straty bramki, niewiele nadal potrafili zdziałać, a okazję na gola mieli dopiero w 45 minucie. Po akcji Artura Cebuli i Michała Kachniarza do główki wyskoczył Wojciech Białek i z bliska… nie trafił w bramkę.

Po przerwie kolejny rozdział z cyklu "niewiarygodne historie" dopisał Białek: po dośrodkowaniu Daniela Radawca piłkę z rąk wypuścił bramkarz gości Marcin Pietryka, dopadł do niej "Biały" i z bliska… nie trafił w cel. "Wtórowali" mu Daniel Radawiec i Jarosław Piątkowski, którzy zamiast trafić z pola karnego do bramki, trafiali w słupek. A że takie sytuacje się mszczą, wiadomo nie od dziś. Zaraz po pechowym strzale "Radara" piłka znalazła się na połowie Stali, próbował wyjść do niej Bartłomiej Dydo, ale nie opanował jej ani on ani Tomasz Lewandowski, ubiegł ich Sebastian Hajduk, kierując futbolówkę do siatki. Przyjezdni mieli znacznie więcej szans na gole niż dwie, a w końcówce sędzia nie uznał im bramki po strzale Michała Chrabąszcza, odgwizdując "spalonego".

Po meczu powiedzieli:
Marcin Jałocha, trener Resovii: - To było dobre widowisko, z jednej i drugiej strony. My zaczęliśmy grać od pierwszej minuty swoje. Zagraliśmy dobry mecz pod względem taktycznym i fizycznym. Cieszę się, że strzeliliśmy dwie bramki, mogliśmy więcej. Nie pozwoliliśmy Stalówce za dużo, choć obiła nam słupki z jednej i drugiej strony.

Mirosław Kalita, trener Stali: - Resovia to najlepszy zespół z jakim graliśmy. Wyglądało to momentami jak walka końskiego zadu z batem. Ironią losu jest, że my przy tej słabej dyspozycji mieliśmy więcej klarownych sytuacji, gdyby Białek trafił przed przerwą z 3 metrów, wyszlibyśmy na drugą połowę z innym nastawieniem. Po przerwie były dwa słupki i kolejna setka Wojtka Białka, który tradycyjnie musi trafić do bramki "z orkiestrą".

Daniel Radawiec, piłkarz Stali: - Muszę przeprosić kibiców, patrzyli na naszą nieporadną grę. Ale myślę, że prawdziwi kibice nie odwrócą się od nas. W pierwszej połowie graliśmy "suche buły", a i tak mieliśmy bardzo dobrą okazję na gola. W drugiej goście oddali nam trochę pola, mieliśmy trzy "setki". Nie zasłużylibyśmy jednak na remis, Resovia grała lepiej w piłkę.

Stal Stalowa Wola - Resovia Rzeszów 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Andrij Nikanowycz 20, 0:2 Sebastian Hajduk 68.
Stal: Dydo - Czarny, Żmuda, Lewandowski, Demusiak, Cebula, Kachniarz, Radawiec Ż, Widz, Fabianowski, Białek.
Resovia: Pietryka - Chrabąszcz, Bogacz, Domoń, Sułkowski, Ogrodnik, Nikanowycz Ż, Juszkiewicz, Kwiek Ż, Ciećko, Hajduk.

Zmiany: Stal: 46' Piątkowski za Demusiaka, 46' Horajecki za Widza, 60' Gęśla za Fabianowskiego; Resovia: 70' Frankiewicz Ż za Juszkiewicza, 87' Fedan za Kwieka, 90' Góra za Ciećkę.

Więcej w czwartkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie