MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze "Stalówki" szykują się na Wisłę

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z prawej Jurij Michalczuk) szykują się na dzisiejszy, zaległy mecz z Wisłą Płock.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z prawej Jurij Michalczuk) szykują się na dzisiejszy, zaległy mecz z Wisłą Płock. Fot. Marcin Radzimowski
Piłkarze "Stalówki" po poniedziałkowym proteście wczoraj już trenowali. Spotkał się z nimi Bronisław Żak.

- To, że klub ma wobec nas zaległości finansowe, nie wpłynie na naszą postawę w meczu z Wisłą Płock. Wychodząc na boisko nie myślimy o kasie, tylko o tym, jak wygrać - deklaruje Piotr Szymiczek, piłkarz Stali Stalowa Wola, przed dzisiejszym spotkaniem na własnym stadionie.

Zaległy pojedynek w pierwszej lidze z rywalami z Płocka rozpocznie się na stadionie przy ulicy Hutniczej o godzinie 16. Piłkarze Stali w poniedziałek, w ramach protestu, że nie zostały im wypłacone zaległe pieniądze, nie wyszli na trening, ale wczoraj trenowali już normalnie. Przed zajęciami spotkał się z nimi przewodniczący rady nadzorczej klubu Bronisław Żak.

SPÓŁKA POWSTANIE

Bronisław Żak jest prezesem firmy Wodex, w którym Stal ma większość udziałów, to przede wszystkim z tej spółki pochodzą pieniądze na zespół stalowowolskich piłkarzy. Prezes Żak rozmawiał z piłkarzami, od których dowiedział się, że ich protest miał zwrócić uwagę władz Stali na zaległości finansowe.

- Te zaległości będą wypłacone, o to zawodnicy mogą być spokojni - mówi Bronisław Żak. - W Stali mogą zdarzać się opóźnienia w wypłatach, ale pieniądze piłkarzom nie zginą, oni je dostaną. Do końca sezonu, bo wiadomo, że sytuacja w klubie jest ciężka, podobnie jak w Wodeksie. Zawodnicy dostali pieniądze na święta wielkanocne za styczeń i zaległości dotyczą jeszcze tylko dwóch miesięcy, za luty i marzec. Czy utworzenie sportowej spółki akcyjnej w maju, tak jak było w planach, jest zagrożone? Uważam, że ta spółka powstanie, zgodnie z wcześniejszymi naszymi deklaracjami.

NIE BRAKUJE KŁOPOTÓW

Prezes Żak sytuację ma niełatwą, bo w pierwszym rzędzie musi wypłacić pensje pracownikom Wodeksu, w spółce pracuje 300 osób. Ich zarobki są skromne, często nie przekraczają 1000 złotych "na rękę". Piłkarze zdają sobie sprawę z trudności i poczekają na zaległe pieniądze. Dzisiaj ostatnia w pierwszoligowej tabeli Stal gra z trzecią od końca Wisłą Płock i jeżeli nie zdobędzie kompletu punktów, już nawet teoretyczne szanse na utrzymanie zmniejszą się właściwie do zera. Niestety, w zespole trenera Janusza Białka nie brakuje kłopotów, przeziębieni są Krystian Lebioda i Jacek Maciorowski. Nie wiadomo, czy zdążą się wykurować do meczu, wczoraj nie trenowali. Za kartki pauzuje Paweł Wasilewski, nie może zagrać przeciwko Wiśle Kamil Gęśla, który z płockiego klubu został wypożyczony w przerwie zimowej do Stalowej Woli i ma takie zastrzeżenie w umowie. Pozostali "szykują się" na rywali.
- Zrobimy wszystko, by wywalczyć trzy punkty - mówi Piotr Szymiczek.

- Z Wisłą wygraliśmy w tym sezonie u siebie w Pucharze Polski, a w lidze, w Płocku, przegraliśmy 0:1, ale wcale nie byliśmy gorsi od rywali na ich boisku. To było po prostu jedno z wielu spotkań, w których straciliśmy głupio punkty. Mam nadzieję, że teraz na własnym stadionie nie zawiedziemy naszych kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie