Piwo całą dobę

Mielczanie będą mogli po godzinie 22 kupić w sklepie piwo. To nowość, bo od prawie 10 lat zakazywała im tego dawna uchwała rady miasta.

Zresztą w mieście nie wolno było dotąd późnym wieczorem sprzedawać także wina i wódki. W czwartek radni miejscy częściowo znieśli zakaz sprzedaży alkoholu w nocy. Częściowo, bo o ile można już po 22 zaopatrzyć się w piwo, o tyle np. o winie czy innych alkoholach wysokoprocentowych wciąż można tylko pomarzyć.

Zamierzeniem radnych, którzy w połowie lat 90. przyjmowali zakaz, była walka z alkoholizmem wśród mieszkańców miasta i troska o porządek publiczny. Skutek? Pijanych po 22 i tak nie brakuje, ale to nie wszystko. - Często ludzie przejeżdżający przez Mielec nie mogli się nadziwić, że istnieje taki zakaz. Jednoznacznie nasuwało im się porównanie do Polski Ludowej i godziny 13, od której wówczas można było kupować wódkę - powiedział nam pracownik stacji benzynowej w centrum miasta. Dodał, że nie brakowało klientów, którzy nawet się awanturowali, gdy sprzedawca w nocy nie chciał im sprzedać piwa.

Teraz na wniosek między innymi właścicieli stacji paliw, radni zastanawiali się, czy nie wydać zgody na całodobową sprzedaż alkoholu, ale tylko niskoprocentowego. Przeciwników było niewielu. Argumentowali: - Nie będę głosował za przyjęciem takiej uchwały, bo wiele sklepów mieści się w blokach, a więc istnieje duże ryzyko, że pijani klienci będą wszczynać pod oknami domów awantury - powiedział radny Andrzej Skowron z Ligi Polskich Rodzin.

Inni radni twierdzili, że dla tych, którzy chcą wypić alkohol, zakaz nie stanowi problemu. - Oni znajdą takie miejsca, gdzie alkohol jest sprzedawany nielegalnie - argumentował jeden z radnych. Poza tym, jak dodał, nie wszyscy, którzy po 22 chcą kupić piwo, muszą być alkoholikami. - To zwykli, kulturalni ludzie, którzy mieliby chęć na piwo.

Ostatecznie uchwałę przyjęto tylko przy trzech głosach przeciwnych. Nowy zapis wejdzie w życie za kilka tygodni.