Andrzej Szlęzak
Ma 48 lat, prezydent od 2002 roku. Ukończył studia historyczne i prawnicze na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Prowadził zajęcia na tej uczelni. Od 1990 do 2002 sprawował mandat radnego Stalowej Woli. Zajmował stanowisko dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Pracował także jako dziennikarz. Był członkiem PiS, teraz bezpartyjny.
Andzrejowi Szlęzakowi przygrywała orkiestra dęta.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Wybory samorządowe 2010 na Podkarpaciu. Kandydaci, sondaże, wyniki
Biuro wyborcze Andrzeja Szlęzaka znajduje się w biurowcu w sąsiedztwie bazyliki konkatedralnej. W sobotnie południe na podwórku grała tu orkiestra dęta Mieczysława Parucha.
Prezentacja kandydata była w błyskawicznym tempie, trwała pięć minut. Zaprezentował się sam. Powiedział, że chciałby, aby Stalowa Wola powiększyła się, stawała się ładniejsza przez przywracanie jej blasku architektury art deco. Zaprosił chętnych do swojego komitetu wyborczego. - Nie pytamy czy ktoś chodzi do kościoła czy nie, pytamy czy chce rozwoju Stalowej Woli i pracować dla jej dobra - powiedział.
- Kampania będzie trudna, przeciwnik jest wymagający, nie będzie lekko. Ale jesteśmy gotowi przyjąć to wyzwanie - powiedział Andrzej Szlęzak.
Najwyraźniej z humorem podszedł do swojej korpulentnej sylwetki, godząc się na hasło "Niech się kto chce wścieka i tak nie ma mocnych na Smreka". Nawiązał tym także do rysunku komiksowego, bo właśnie zarys jego twarzy w komiksowej konwencji będzie elementem kampanii wyborczej. Podczas pierwszych wyborów na prezydenta sukces przyniosło mu hasło "Jestem łysy, jestem gruby, ale uczciwy".
Na południowym spotkaniu wszyscy dostali po pączku, sterta pączków miała być rozdana dzieciom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?