- Mogę powiedzieć tyle, że na obecną chwilę nie ma już bezpośredniego zagrożenia życia tego pacjenta - mówi Wiktor Stasiak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu.
46-latek podejrzewany o zabójstwo (formalnie nie usłyszał jeszcze zarzutu), został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej tydzień temu. To pomaga w powrocie organizmu do zdrowia po przeprowadzonej operacji. Przypomnijmy, że po zamordowaniu żony mężczyzna przeciął sobie nożem żyły łokciowe a potem podciął sobie szyję.
Wybudzenie go ze śpiączki planowane jest na czwartek lub piątek, ale nie wiadomo, czy jego stan pozwoli od razu na to, by został przesłuchany przez śledczych.
W piątek w krakowskim instytucie przeprowadzono natomiast sekcję zwłok zamordowanej kobiety. Zabójca praktycznie odciął 32-latce głowę, nóż przeciął tkanki miękkie szyi ale także kręgosłup! Pisemnych wyników autopsji jeszcze nie ma a przyczynę śmierci można było określić i bez sekcji. Była nią "niewydolność krążeniowo-oddechowa", czyli zatrzymanie akcji serca i krążenia. W przypadku tak drastycznego zabójstwa kobieta była nie do uratowania.
Badania sekcyjne pozwolą jednak ustalić inne okoliczności, jak choćby, czy na ciele 32-latki były inne obrażenia mogące świadczyć o stosowanej wobec niej wcześniej przemocy. Pojawia się też podejrzenie, że mąż mógł ją od jakiegoś czasu podtruwać, to zweryfikuje z kolei badanie toksykologiczne krwi.
Zbrodni, która wstrząsnęła nie tylko podtarnobrzeskim Chmielowem, swój poniedziałkowy program poświęciła telewizja Polsat. Dziennikarz "Interwencji" rozmawiał miedzy innymi z matką i córką zamordowanej 32-latki.
- Łeb za łeb. On jej tak zrobił i jemu powinni to samo zrobić - nie kryła emocji matka 32-latki.
Kobieta nie kryje, że od samego początku 11-letniej znajomości Włocha z jej córką, nie darzyła go sympatią.
- Taki był, takie typowo macho włoskie. Jak się wziął za ten hazard, potrafił w tydzień czasu puścić 150 tysięcy euro. To się w głowie nie mieści - mówiła matka ofiary. - Był strasznie zazdrosny. Ale z jednej strony był zazdrosny, a z drugiej na Facebooku sobie ściągał jakieś tam panienki przez "k" z Włoch i tam kontakty z nimi utrzymywał.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dziesięcioletnia córka zamordowanej kobiety i zarazem córka podejrzewanego o dokonanie zbrodni wspominała w "Interwencji", że tata mówił jej kiedyś o więzieniu: - Mówił, ze nawet dobrze w więzieniu jest, bo telewizor masz, jedzenie, wszystko gratis.
- Niech zgnije tam - skwitowała matka zamordowanej Polki.
Przypomnijmy, że dramat rozegrał się tydzień temu, w środę. Około godziny 7 Fermo M. podwoził samochodem swoją żonę do pracy, do sklepu. Razem z nimi w oplu zafira jechał ich czteroletni synek. Był naocznym świadkiem zbrodni. Uciekł z samochodu i pobiegł do domu babci.
- Przyleciał i mówi: tata mamie tak zrobił, podciął gardło i sobie, i ręce - relacjonowała kobieta. - Kłócili się w tym samochodzie, bo on jej robił wyrzuty, że ona go nie kocha. A ona mówi: "kocham cię, nikogo nie mam". On zjechał gdzieś tam na drogę, zatrzymał samochód i mówi: "jak mnie kochasz to mnie pocałuj". I ona się nachyliła, chciała go pocałować a on jej wtedy gardło… Tak jej odciął głowę, że zostało ze dwa centymetry, że byłaby cała głowa odpadła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?