Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po operacji zmniejszenia żołądka przeszła piekło! Gwiazda TVN Style, Kinga Zawodnik ujawnia szokujące kulisy

Paulina Baran
Paulina Baran
Kinga Zawodnik znana jest ze swojego poczucia humoru. Gwiazda wyznaje, że po operacji zmniejszenia żołądka było jej niezwykle ciężko.
Kinga Zawodnik znana jest ze swojego poczucia humoru. Gwiazda wyznaje, że po operacji zmniejszenia żołądka było jej niezwykle ciężko.
Wymioty krwią, zawroty głowy, niewyobrażalny ból – tak pierwsze dni po operacji zmniejszenia żołądka wspomina znana z programu "Dieta czy cud" emitowanego przez TVN Style, Kinga Zawodnik. Czy Pochodząca ze Śmietanek, w powiecie kozienickim trzydziestolatka poddałaby się zabiegowi wiedząc, jak ciężka będzie rekonwalescencja? Gwiazda opowiedziała nam o swojej heroicznej walce o zdrowie.

Na początek muszę zapytać, co stało się, że jednak zdecydowałaś się na operację bariatryczną, wcześniej mówiłaś chyba, że jest to dla Ciebie ostateczność?

Odnośnie wagi miałam wzloty i upadki, chyba nawet więcej upadków. Jakieś 15 lat temu schudłam 30 kilogramów. Po miesiącu-dwóch wszystko wróciło z nawiązką. Podczas choroby i śmierci taty, moja waga drastycznie wzrosła. Jakieś 3 lata temu, w ciągu 3 miesięcy straciłam 12 kilogramów i znowu przybyło wszystko. Z półtora roku temu też 10 kilogramów spadło, a przybyło chyba z 14. Nie będę się usprawiedliwiać, że zawsze trzymałam się wszystkich wytycznych od trenerów i dietetyków, bo tak nie było i teraz, gdy te moje wszystkie próby zawiodły, to zdecydowałam się wykonać operację bariatryczną, jako ostateczność. Ale też trzeba zaznaczyć, że operacja bariatryczna to nie jest droga na skróty, a jest jedną z najskuteczniejszych form leczenia otyłości. Operacji nie robi się ot tak dla celów estetycznych. To jest operacja często ratująca życie.

O operacji Kingi Zawodnik informowaliśmy po zabiegu:

Długo myślałaś o poddaniu się zabiegowi?

Nad operacją zastanawiałam się od dwóch lat. Raz zapisałam się na wizytę do profesora, ale nie poszłam na nią. W marcu zadzwoniłam ponownie do kliniki z zapytaniem, kiedy będzie najbliższy termin na konsultacje, wiedząc że na takie wizyty czeka się nawet kilka miesięcy. Okazało się, że przed moim telefonem ktoś odwołał i wolny termin jest następnego dnia. Pomyślałam, że to jest chyba jakiś znak.

Tym razem nie zrezygnowałaś?

Nie. Pojechałam na wizytę i profesor wytłumaczył mi wszystko dokładnie, na czym polega zabieg, rozwiał moje wątpliwości „za” i „przeciw” i powiedział, że kwalifikuję się do rękawowej resekcji żołądka.

Czego najbardziej obawiałaś się przed zabiegiem i jak wyglądała sama operacja? Wszystko przebiegło zgodnie z planem?

Przed operacją bałam się najbardziej dwóch rzeczy. Pierwsza to narkoza. Operacja jest wykonywana w znieczuleniu ogólnym i trwa około 1-1,5 godziny. Była to moja pierwsza operacja i pobyt w szpitalu, więc chciałam mieć nad wszystkim kontrolę i widzieć, co się ze mną dzieje na sali operacyjnej. Druga rzecz, to wizja zmiany mojego życia o 180 stopni. Bałam się i nadal mam obawy, czy wytrwam w tych nowych postanowieniach i nie wrócę do starych, złych nawyków. Ale poukładałam sobie w głowie wiele rzeczy i wiem, że nie będę już z mojego brzucha robić śmietnika żywieniowego.

Jak wspominasz operację?

Operacja przebiegła zgodnie z planem, przeszłam ją wzorowo. Nic mnie nie bolało, a przed uśpieniem zdążyłam jeszcze wszystkim na sali powiedzieć „dobranoc”. I tyle z niej pamiętam (śmiech).

A po operacji?

Później już było źle…

Co pomyślałaś, kiedy obudziłaś się po operacji? Jak się czułaś?

Nic nie myślałam, bo nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, gdzie jestem i wszystko mnie bolało. Jedyną rzeczą, jaką pamiętam były słowa pana pielęgniarza, z którym umawiałam się na kawę po wybudzeniu. Oczywiście charakter naszej rozmowy był żartobliwy. Uwielbiam rozmawiać z ludźmi. I powiedział do mnie „Pani Kingo, budzimy się, kawa stygnie”. odpowiedziałam „ooo jak kawa, to już idę” (śmiech). Nie mogłam przez jakiś czas otworzyć oczu, bo miałam okropny światłowstręt. Nie pamiętam też jak znalazłam się na swojej sali. Pamiętam, że pielęgniarka pomogła mi założyć moją piżamę. Po całym ciele przechodziły mnie takie okropne „ciepłe prądy” i myślałam, że sikam na łóżko, albo że siku mi się chciało, więc w asyście pielęgniarki poszłam ostatkiem sił do łazienki.

Czy po operacji można jeść, pić?

Po pierwszym wstaniu z łózka można już pić wodę małymi łyczkami i do porannego obchodu powinno się wypić jakieś 1-1.5 litra. Ja wypiłam może 100 mililitrów. W każdej godzinie po operacji należy poleżeć, posiedzieć, chodzić, wykonywać ćwiczenia przy łóżku oraz ćwiczenia oddechowe. Nic nie mogłam z tych rzeczy zrobić. Ciągle leżałam, zwijałam się z bólu, kręciło mi się w głowie, otrzymywałam kroplówki, zastrzyki przeciwbólowe i spałam.

Brzmi strasznie

Po godzinie 20 było nieco lepiej, a jak około 21 wyszłam na korytarz to prawie otrzymałam fanfary (śmiech). Ja tragicznie zniosłam operację, ale uważam, że u mnie negatywnie zadziałała głowa - pierwsza operacja, pełna narkoza, szpital. Koleżanki z sali obok, mimo że były starsze, bo miały po 57 lat, od razu po operacji wstały i spacerowały. Modliłam się tylko, żebym nie wymiotowała, bo już bym sobie nie poradziła wtedy. Wymioty po takiej operacji są normalne, wymiotuje się podobno żółcią i krwią. Ja od operacji do tej pory nie wymiotowałam ani razu.

Od zabiegu minął już jakiś czas? Co jest najtrudniejsze dla osoby, której zmniejszono żołądek? Teraz możesz powiedzieć to już z własnego doświadczenia.

Może to zabrzmi absurdalnie, ale jedzenie, a właściwie jego brak. Na samym początku trzeba jeść 8 razy dziennie, później już 5. Nie wiem, czy mam apetyt czy nie. Nie wiem czy czuje głód. Mam ustawiony alarm w telefonie i wtedy jem. Właściwie ciężko to nazwać jedzeniem. Ogólnie jest to walka z każdym kęsem i każdym łykiem wody. Kolejna kwestia to przyjmowanie lekarstw. Ja mam problem z połykaniem tabletek, więc to już dodatkowe utrudnienie dla mnie. I myśl, że chciałoby się zjeść na przykład normalny obiad, surowe warzywa, to, co się jadło do tej pory, a nie można tego zjeść nie pomaga psychicznie. Ale plus tego jest taki, że tu już jest praca nad swoją silną wolą i nauka nowych, tych zdrowych nawyków.

Jakie są najważniejsze zalecenia lekarskie? Czego absolutnie nie można robić po operacji?

Oj tych zaleceń jest mnóstwo. Takie najważniejsze to: zakaz nadmiernego wysiłku przez około 6 tygodni, zakaz dźwigania rzeczy cięższych niż 4 kilogramy, na powrót do uprawiania sportu trzeba czekać około 12 tygodni, a ja trenuje MMA. Niewskazane jest nachylanie, należy dużo spacerować i pić około 2 litrów.

Jakie ilości posiłków czy płynów można jeść i pić?

Co do posiłków to są etapy. Przez dwa dni po operacji jest dieta łatwostrawna płynna - woda, lekki napar z rumianku (to mi pomogło też) słomkowy napar z herbaty, odtłuszczony rosół bez dodatków (najlepsza dla mnie alternatywa).

Później, przez około 7 dni jest to dieta łatwostrawna płynna wzmocniona - można pić kefiry, jogurty naturalne, przetarte zupy, kaszę mannę. Można również blendować kurczaka do zup. Tu już też należy wprowadzić suplementację i jeść nawet 8 posiłków dziennie w objętościach od 50 do 100 mililitrów dziennie. Ważne jest również to, aby pól godziny przed posiłkiem i pół godziny po posiłku nic nie pić.

Po 8 dniach można na 3-4 tygodnie wprowadzić już dietę łatwostrawną papkowatą, czyli jakieś 100-125 mililitrów - 5 posiłków. Czasem warto się wspomagać słoiczkami dla dzieci, ale trzeba patrzeć na etykiety, żeby nie zawierały cukru oraz produktów strączkowych, które są zakazane. Tu już można jeść serki wiejskie, chude sery twarogowe, ryby, białko jaj, ugotowane warzywa, tarte jabłko, można również doprawiać potrawy bazylią, tymiankiem, oregano, czy koperkiem. Wszystko musi być poddane obróbce termicznej, nie może być smażone, musi być natomiast bardzo dobrze rozdrobnione.

Kolejnym etapem jest dieta łatwostrawna, którą trzeba stosować przez 4 tygodnie. I tu już nie musimy aż tak drobno rozdrabniać potraw. Każdy kęs powinien być przeżuwany minimum 20-40 razy. Można już jeść dużo więcej, pić zsiadłe mleko, jeść pieczywo jasne, ryż, drobne makarony, chude mięsa, ryby, sałatę, tartą marchewkę, kiszone ogórki, masło, łagodne sosy bez śmietany. Desery są jeszcze niezalecane.

Później jest etap taki „ala stałej” diety, ale jeszcze nic nie wypowiem, bo nie jestem na tym etapie.

Co chciałabyś osiągnąć dzięki operacji? Chodziło przede wszystkim o zdrowie czy również o osiągniecie wymarzonej sylwetki?

Poddałam się operacji dla zdrowia i to chciałabym mocno podkreślić! Owszem utrata wagi i zmiana w wyglądzie to - uśmiechnę się - taki efekt uboczny operacji. Dla mnie najważniejsze jest zdrowie. Na ten moment nie miałam jakiś większych dolegliwości, ale wiem, że za chwilę by się pojawiły.

A jakie masz marzenia związane z operacją?

Z takich fizycznych rzeczy, mam dwa marzenia. Pierwsze to chciałabym zjechać na Hyperionie. Wcześniej niestety nie zapięłam się w pasy bezpieczeństwa i nie mogłam zjechać. I fajnie, że są takie ograniczenia na rollercosterach dla naszego bezpieczeństwa i życia. Drugie marzenie i to chyba najważniejsze, to chciałabym zatańczyć piękną choreografię z unoszeniami (ale to ja mam być unoszona, a nie mój partner) do mojego singla „Czyste serce” w pięknej sukni mojego projektu.

Na koniec chciałabym Cię poprosić o rady dla osób, które również zmagają się z nadwagą i zastanawiają się nad operacją żołądka. Czy takie zabiegi są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia?

Każda osoba jest traktowana indywidualnie. Ja nie wypowiadam się jako specjalistka, bo absolutnie nie jestem lekarzem, ale dzielę się tylko swoim doświadczeniem.

Do operacji należy się dobrze przygotować. U mnie te przygotowania trwały ponad 4 miesiące. W tym czasie zrobiłam wiele badań i konsultacji: raz w miesiącu wizyta u dietetyka, fizjoterapeuty i psychologa. Ponadto podstawowe badania krwi, kardiolog, gastroskopia, usg jamy brzusznej, usg żył, pulmonolog, spirometria, anestezjolog, ekg serca.

Jest to też czas do wprowadzania zmian w żywieniu i aktywności.

Operację miałam w ramach NFZ, natomiast za wszystkie wizyty prywatne płaciłam normalnie. Niestety łącznie nie jest to jakaś mała suma. Z tego co wiem, są różnego rodzaju bezpłatne programy dla osób z otyłością, ale nie znam szczegółów.

Ceny prywatnych takich operacji to koszt w granicach 20-30 tysięcy złotych.

Czy poddałabyś się operacji po raz drugi gdybyś wiedziała jak trudna będzie "rekonwalescencja"?

Biorąc pod uwagę korzyści w postaci poprawy mojego zdrowia nad ciężką i długą rekonwalescencją, to tak. Mając kwalifikacje do operacji zdecydowałabym się jeszcze raz.

Dwa tygodnie początkowe są bardzo trudne, ale później jest ciut łatwiej. 3 tygodnie po operacji dałam super koncert plenerowy oraz wypuściłam na rynek swoją markę własną, „Kolagen by Kinga Zawodnik”, nad którą pracowałam 2 lata. Wszystkim osobom, które zdecydują się na operację mogę jedynie powiedzieć, że nawet jak boli, to wstawać z łózka i spacerować jak najwięcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Po operacji zmniejszenia żołądka przeszła piekło! Gwiazda TVN Style, Kinga Zawodnik ujawnia szokujące kulisy - Echo Dnia Radomskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie