ZOBACZ TEŻ:
Właściciel kantoru oszukał bank w Rabce na 5 mln zł. Grozi mu 10 lat więzienia
(TVN24/x-news)
- Nasze zbiórki, które ratuję zdrowie, a często życie ludzi będących w trudnej sytuacji zdrowotnej i materialnej, są wykorzystywane przez naciągaczy - alarmował prezes Stowarzyszenia „Dobro Powraca” Konrad Mężyński na konferencji prasowej.
- Coraz częściej pojawiają się sygnały, o tym że po mieście krążą fałszywi wolontariusze zbierający datki na rzecz ludzi potrzebujących, często podszywając się pod nasze Stowarzyszenie - powiedział prezes. My nigdy nie zbieramy do puszek na mieście! Jedyny bezpieczny sposób pomocy dla naszych akcji to wpłata na konto Stowarzyszenia! - zapewnił. - Skupiamy się wyłącznie na zbiórkach wewnętrznych czyli wchodzimy do urzędów, szkół, zbieramy podczas koncertów, które organizujemy dla kogoś, organizujemy też aukcje tak, jak to było w przypadku Łukasza Sobiły. Ale nigdy na ulicy - powiedział.
Jak przypomniał rzecznik prasowy komendy policji Andrzej Walczyna, zbierający pieniądze do puszek na mieście, mają obowiązek podać numer telefonu do sztabu akcji.
Można także sprawdzić czy fundacja jest zarejestrowana w elektronicznej bazie danych. Jednak nikt z przechodniów nie ma czasu i ochoty sprawdzać czy ktoś z puszką jest prawdziwym wolontariuszem czy fałszywym. Jak przyznał rzecznik Andrzej Walczyna, policja też nie sprawdza chodzących z puszkami po mieście czy nie są naciągaczami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?