17 stycznia ubiegłego roku 17-letni mieszkaniec Wadowic Górnych wybrał się do swojego kolegi do Mielca. Z pewnością nie spodziewał się, jak przykro zakończy się dla niego ten dzień. Całe szczęście, że przypadkowy świadek wezwał policje, bo nie wiadomo, jaki ta historia miałaby finał…
Wracający do domu nastolatek kierował się w stronę dworca PKS. Przechodząc miedzy blokami na jednej ławce dostrzegł siedzących kilku młodych mężczyzn pijących alkohol. Miał nadzieję, że nie zostanie zaczepiony, tak jednak się nie stało.
- Ty, młody dawaj kasę - krzyknął któryś z siedzących, prawdopodobnie dzisiejszy oskarżony.
Przerażony 17-latek wyciągnął z kieszeni złotówkę i dał. W kieszeni miał jeszcze trzy złote, bilet na autobus i telefon komórkowy. Jeden z mężczyzn wziął butelkę z alkoholem i podając nastolatkowi powiedział: - Albo wypijesz, albo ci wpier…!
Z obawy przed konsekwencjami odmowy chłopak wypił, ale i to go nie uchroniło. Chwilę potem został uderzony przez Krzysztofa H. i jego kolegę potem kolejny raz i kolejny. Posypały się też kopniaki, nastolatek leżąc na ziemi prosił, by mężczyźni go nie bili. 30-letni recydywista zabrał bezradnemu nastolatkowi resztę pieniędzy, telefon komórkowy i zegarek wartości tysiąca złotych.
Sprawcy zostali zatrzymani (jeden z nich jest już po prawomocnym wyroku) dzięki interwencji przypadkowego świadka. Krzysztof H. był kompletnie pijany, miał 3,28 promila alkoholu w organizmie. Był agresywny wobec interweniujących policjantów. Obecnie przebywa w tymczasowym areszcie, a po uprawomocnieniu się wyroku kilka najbliższych lat spędzi w więzieniu. Rozprawa apelacyjna odbędzie się 8 lutego przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?