Szef rzeszowskich struktur związku argumentuje, że na niedzielnym handlowaniu cierpią rodziny, bo rodzice (sprzedawcy) zamiast spędzać czas z dziećmi, idą do pracy. Głupi, moim zdaniem, argument. Bo chodzi o ograniczenie handlu w marketach, a w osiedlowych sklepach już nie - właściciel takiego może się zaharować na śmierć. Jemu wolno. Dziwi mnie ta wybiórcza troska. Bo przecież w niedziele pracują - i też niewątpliwie zaniedbują rodziny - nie tylko sprzedawcy z marketów. Subiektywnie wymienię dziennikarzy (te słowa piszę w niedzielę), ale pracują też policjanci, lekarze, strażacy, kolejarze, kierowcy, piekarze, piloci, żołnierze, pielęgniarki, pracownicy elektrowni... A może w Hucie Stalowa Wola wygaśmy piece na niedzielę, wstrzymajmy ruch kolejowy i samochodowy. Niech wszyscy spędzają niedziele z dziećmi. A manna z nieba spadnie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?