Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany o pedofilię sędzia ze Stalowej Woli został ... piłkarzem w Ostrołęce

Marcin RADZIMOWSKI
Filip K. był trzecioligowym sędzią piłkarskim. Kiedy usłyszał zarzuty, złożył rezygnację.
Filip K. był trzecioligowym sędzią piłkarskim. Kiedy usłyszał zarzuty, złożył rezygnację. Marcin Radzimowski
Były trzecioligowy sędzia piłkarski Filip K. ze Stalowej Woli, któremu prokuratura zarzuca posiadanie pornografii dziecięcej i nakłanianie nieletnich dziewczynek do seksu został… piłkarzem. Co ciekawe barwy czwartoligowej drużyny MKS Narew Ostrołęka reprezentuje jako Kacper K., dla kolegów z zespołu chcąc pozostać anonimowym.

O 28-letnim Filipie K., który kilka dni po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów zrezygnował z sędziowania, jest głośno od dwóch miesięcy. Nie dalej, jaki dwa dni temu reportaż poświęcony tej szokującej sprawie wyemitowała stacja TTV. Wiadomo było, że po wybuchu afery Filip K. wyjechał nie tylko ze Stalowej Woli, ale opuścił teren województwa.

- Wyjechał, bo z takimi zarzutami osoba powszechnie znana w środowisku sportowym nie ma czego szukać - mówi jeden z tarnobrzeskich sędziów piłkarskich. - Tam, gdzie teraz jest chciał być anonimowy, ale mu się to raczej nie uda, bo zrobiło się głośno.

Okazuje się bowiem, że 28-letni Filip K. przebywa 600 kilometrów od Stalowej Woli - w jednej z miejscowości koło Ostrołęki. Od początku obecnego sezonu jest… piłkarzem Narwi Ostrołęka, występującej w północnej grupie mazowieckiej IV ligi. Co ciekawe, zarówno na stronie oficjalnej klubu, jak i w relacjach prasowych ze spotkań tego zespołu, przedstawiany jest nie jako Filip, lecz jako Kacper K.

- Kacper to drugie imię Filipa - mówi nam jeden z jego znajomych. - Tak się przedstawia, choć w protokołach meczowych figuruje jako Filip K.

O nowym nabytku Narwi można też wyczytać, że to doświadczony pomocnik Stali Stalowa Wola. Prawda jest taka, że Filip vel Kacper K. nigdy nie występował w seniorskiej drużynie "Stalówki" a jedynie przed laty grał w zespołach młodzieżowych, ostatnio grywał w rozgrywkach amatorskich.

Czy władze MKS Narew Ostrołęka wiedziały i wiedzą, kim jest ich nowy zawodnik, który w minionej kolejce w swoim debiucie zagrał 45 minut? Czy teraz wiedząc o zarzutach kierowanych wobec niego przez stalowowolską prokuraturę, Kacper vel Filip nadal będzie grał w zespole z Ostrołęki?
- Dowiedziałem się o tym w niedzielę i wciąż jestem zszokowany. Dzisiaj zbiera się zarząd klubu i zostanie podjęta decyzja. Są dwie propozycje. Pierwsza to rozstanie się z piłkarzem, druga to zawieszenie go do czasu wyjaśnienia jego sprawy - mówił nam w poniedziałek Robert Bartkowski, prezes Miejskiego Klubu Sportowego Narew Ostrołęka.

Prezes zapewnia, że o zarzutach prokuratorskich dla Filipa K. nikt w klubie nie wiedział. Kartę zawodnika ma zarejestrowana jako Kacper Filip K.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że 28-latek sam zgłosił się do klubu. Nikt go nie polecał, nikt nie rekomendował. Podobno poinformował, że ze względów rodzinnych przez kilka, kilkanaście miesięcy przebywał będzie w okolicach Ostrołęki i chciałby korzystając z okazji grać w piłkę. Teraz wiadomo, że jego kariera piłkarska nie będzie długa - nawet jeśli zarząd klubu nie wyrzuci go, najprawdopodobniej były arbiter piłkarski już nie pojawi się w szatni.

Przypomnijmy, że dokładnie dwa miesiące temu Filip K. usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Stalowej Woli pięć zarzutów o charakterze pedofilskim. Według ustaleń miał składać propozycje seksualne przez komunikatory internetowe kilku dziewczynkom w wieku od 10 do 13 lat. Na dysku jego komputera znaleziono też materiały z pornografią dziecięcą. 28-latek przyznał się do zarzutów. Warto wspomnieć, że oprócz sędziowania na poziomie piłkarskiej III ligi Filip K. zajmował się szkoleniem dzieci w Akademii Piłkarskiej w Stalowej Woli, której jest współzałożycielem.

Na czas trwania śledztwa zastosowano wobec niego dozór policji, poręczenie majątkowe wysokości 10 tysięcy złotych i zakaz opuszczania kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie