Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpaccy urzędnicy i uczniowie pod specjalną kontrolą

Beata TERCZYŃSKA
Tak wyglądają terminale dyscyplinujące urzędników w Urzędzie Marszałkowskim.
Tak wyglądają terminale dyscyplinujące urzędników w Urzędzie Marszałkowskim. Fot. Krzysztof Łokaj
W Podkarpackim Urzędzie Marszałkowskim zamontowano 11 terminali, które odnotowują każde nieobecności urzędników. W rzeszowskich szkołach: "samochodówce" właśnie montowane są bramki na karty przepustowe, a "gastronomiku" uczniowie muszą nosić identyfikatory.

W Urzędzie Marszałkowskim terminale są m.in. przy wejściach do poszczególnych departamentów. Odnotowują wejścia i wyjścia w celach służbowych i prywatnych. Do terminalu trzeba albo przyłożyć kartę chipową albo wpisać PIN. Wgląd do systemu znajduje się w sekretariatach dyrektorów wydziałów.

CZERWONY: BEZ USPRAWIEDLIWIENIA

- Na monitorze kolorami wyświetlane są obecności i nieobecności pracowników. I tak kolor zielony oznacza obecność w pracy, żółty - nieobecność usprawiedliwioną, a czerwony - nieobecność bez usprawiedliwienia - tłumaczy Wiesław Bek, rzecznik marszałka.

Jakie konsekwencje czekają pracownika, jeśli przy jego nazwisku wyświetli się czerwień?
- Będzie się żądało wtedy od niego wyjaśnień, sprawdzało, czy np. zwolnienie lekarskie jeszcze nie dotarło, czy coś się stało, weryfikowało, czy to nie bumelka - tłumaczy rzecznik.

Jego zdaniem zalety elektronicznego dozoru, który kosztował 62 tys. zł są duże: - To praktyczny i precyzyjny sposób rozliczania pracowników z czasu pracy. Mobilizujący i dyscyplinujący.
Trwają rozmowy ze związkami zawodowymi nad jego ulastycznieniem. Były uwagi, że system oznacza brak zaufania do pracowników.

Kart nie mają tylko marszałkowie ze względu na nienormowany czas pracy.

DO SZKOŁY TYLKO Z PRZEPUSTKĄ

Z kolei rzeszowski Zespół Szkół Samochodowych przygotowuje się do wprowadzenia elektronicznych kart płatniczych jako przepustki do środka. Samochodówka jedyna w regionie i jedna z sześciu szkół w Polsce bierze udział w projekcie Banku Zachodniego WBK

- Zamontowali nam już bramki przy głównym wejściu. Został jeszcze montaż przy dwóch bocznych. System będzie gotowy w połowie stycznia - mówi Zbigniew Pinkowski, dyr. ZSS. - To ciekawa i nowoczesna propozycja. System pokaże, kto w danej chwili jest w budynku. Z pewnością poprawi bezpieczeństwo tysiąca naszych uczniów, bo nikt obcy bez zgody nie wejdzie.

Dyrektor dodaje, że w przyszłości będzie można połączyć go z elektronicznym dziennikiem. Inwestycja kosztowała ponad 70 tys. zł. Projekt w całości finansuje pomysłodawca. Uczniowie nic nie płacili. Nie muszą też doładowywać kart, choć mogą, jeśli chcą nimi płacić w sklepiku szkolnym a nie nosić gotówki przy sobie. Być może w przyszłości też doładowane karty będą spełniały rolę biletów elektronicznych.

W Zespole Szkół Gospodarczych natomiast dyrektor od tego roku wprowadził identyfikatory. Na każdym jest godło szkoły, nazwa, adres, telefon, mail, nazwisko ucznia oraz kierunek klasy. - Zastąpiły mundurki, których jakość pozostawiała wiele do życzenia. Po dwóch, trzech praniach, wyglądały źle - mówi Marek Pikuła, dyr. ZSG. - Identyfikatory też mają kolory. I tak kucharze noszą niebieskie, hotelarze - czarne, kelnerzy - bordowe, a pozostali - zielone.

Także i tu dyrektor podkreśla, że ma to poprawić bezpieczeństwo uczniów. Od razu widać, czy obcy nie kręci się po szkole. Poza tym plakietki są jednocześnie czytnikiem w bibliotece, gdzie do lamusa przeszły papierowe karty. Będą je też nosili nauczyciele. Opracowywany jest projekt.

Uczniowskie plakietki kosztowały 14 zł od osoby. Zgodziła się na nie rada rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie