Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróż z misją na Czarny Ląd. Diakon z Jeżowego opowiedział o wyprawie do Afryki

Konrad SINICA [email protected]
Diakon Tomasz Majowicz w czasie pobytu w Zambii.
Diakon Tomasz Majowicz w czasie pobytu w Zambii. Archiwum prywatne
Tomasz Majowicz, diakon z Jeżowego w powiecie niżańskim, odbył podróż misyjną do Mpunde w Zambii. W Afryce podróżował przez busz, natknął się na członków sekty i jadł świeży mózg małpy. O swojej wyprawie opowiedział uczniom szkoły, do której sam kiedyś uczęszczał.

Diakon Tomasz Majowicz ukończył V rok Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. W ramach zaliczenia studenckiej praktyki odbył podróż misyjną do Mpunde w Zambii.

RÓŻANIEC DLA AFRYKI

Duchowny jest związany z powołaną w Majdanie Królewskim Fundacją im. Księdza Kardynała Adama Kozłowieckiego "Serce bez granic". Diakon z Jeżowego podążył szlakiem tego wspaniałego misjonarza, który był arcybiskupem Lusaki, ale swą misyjną posługę odbywał także w Mpunde. Tomasz Majowicz opowiedział o swoich wrażeniach uczniom Zespołu Szkół w Jeżowem. Kilka lat temu sam opuścił mury tej szkoły.

- Był nie tylko dobrym, bardzo lubianym uczniem Liceum Ogólnokształcącego w Jeżowem - mówi Ryszard Mścisz, polonista z Zespołu Szkół w Jeżowem. - Miał też duże zasługi w sukcesach gazetki szkolnej "Post Scriptum", w której sprawował funkcję zastępcy redaktora naczelnego.
Zanim diakon Tomasz Majowicz wyruszył na misję, wspólnie z klerykiem Damianem Stalą zainicjował zbiórkę "Różaniec dla Afryki". W akcji udało się zebrać 3251 różańców, które zostały rozdane parafianom z Mpunde i Chilumbe.

ZAMBIJSKIE PARADOKSY

Na Czarnym Lądzie duchowni mieszkali w parafii Świętego Krzyża w Mpunde, która ma 30 kaplic dojazdowych i rozciąga się na odległość 280 kilometrów. Biorąc pod uwagę panujące w buszu realia, w jednej kaplicy można być jedynie 4 razy w roku. Uczestnicy podróży misyjnej doświadczyli wielu zambijskich paradoksów takich jak chociażby talerze satelitarne w domach bez prądu i wody, niechodzące zegarki na rękach, czy wiara w magię, która nie jest obca nawet policji. Tomasz Majowicz miał również okazję spróbować miejscowych przysmaków - jadł świeży mózg małpy, ryby z otwartymi oczami i zupę żółwiową.

- Tomasz miał okazję skosztować smacznego napoju munkojo, natknął się na członków sekty, którzy podkradają Najświętszy Sakrament, spędził kilka nocy w warunkach zbliżonych do surowych realiów życia mieszkańców Zambii, odbył drogę przez busz i bagna - relacjonuje Ryszard Mścisz.

USTRZEC SIĘ SKORPIONÓW

Diakon opowiedział uczniom o nędznych glinianych chatach krytych słomą, panującym głodzie, płatnych drogach w buszu, fantazyjnych fryzurach i zdrowych zębach Zambijczyków. Zwracał też uwagę na ich gościnność i życzliwość w stosunku do białych ludzi, ciekawość świata i otwartość na wszelkie nowinki związane z nowoczesną cywilizacją.

- Dla Tomasza Majowicza był to niezapomniany miesiąc - podkreśla Ryszard Mścisz. - Zaszczepiony przeciw malarii i panującym tam chorobom, wystrzegając się wody pitnej, która nie nadaje się do spożywania przez białych przybyszów, przeżył prawdziwą misyjną przygodę i zdołał ustrzec się skorpionów, węży i rozmaitych niebezpieczeństw, których tam nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie