Rodzina Lewkowskich - małżeństwo z dwójką dorosłych dzieci, są potomkami polskich zesłańców do Rosji. Dzięki inicjatywnie ówczesnego wójta Zaleszan Andrzeja Karasia, otrzymali zaproszenie do powrotu. Czekało na nich mieszkanie w Zbydniowie.
Jednak po serdecznym przyjęciu, nastała szara rzeczywistość. Wykształcona muzycznie rodzina nie mogła znaleźć pracy, mieli problem z utrzymaniem się. W regionie nikt nie potrzebował muzyków.
Kiedy napisaliśmy, że nie mają nawet telewizora, sprawy w swoje ręce wziął niezwykły człowiek - Wiesław Wojtas, właściciel firmy Stalwo, legendarny przywódca strajku "Solidarności" w Hucie Stalowa Wola z końcówki komuny. Kupił rodzinie telewizor i antenę satelitarną. Zawiózł ją Lewkowskim w towarzystwie dwóch synów. - Niech się uczą pomagać innym - tłumaczył wówczas.
Wkrótce znowu wsparł rodzinę. Ania, która z powodu braku polskiego dyplomu nie mogła uczyć muzyki, ani nawet grać w kościele na organach, mogła rozpocząć studia dzięki temu, że Wiesław Wojtas sfinansował jej naukę.
Obroniła tytuł magistra na muzycznych studiach w Sandomierzu. Pan Wiesław pokrył także koszty studiów z języka angielskiego i rosyjskiego w warszawskim Olympusie.
Dziś Anna Lewkowska przyszła z obronionym dyplomem anglisty i rusycysty do Wiesława Wojtasa, podziękować mu za pomoc. - Dyplom dał mi możliwości podjęcia pracy. Bez tego dokumentu nie znalazłabym zatrudnienia - przyznała.
Uczy języków i muzyki, dorabia sobie pracą w przedszkolu. - Stałam się pewna siebie i szybko się zaadoptowałam do polskich warunków - stwierdziła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?