Dom państwa Korczaków w Stalach spłonął na dwa dni przed Wigilią ubiegłego roku. Czteroosobowa rodzina w jednej chwili, w środku nocy, musiała zostawić wszystko i uciekać. Przez pierwsze dni po tej tragedii Korczakowie mieszkali w miejscowej szkole. Potem z wielu ust usłyszeli deklaracje pomocy. Z czasem słowa które wniosły w ich życie nadzieję, przestały cokolwiek znaczyć.
Pomoc przyszła z Gorzyc
- Tak naprawdę pomogła nam tylko jedna rodzina, to państwo Majowie z gminy Gorzyce - mówi Janusz Korczak. - Dzięki nim mamy mieszkanie w Tarnobrzegu z opłaconym czynszem, meble, nawet komputer dla dzieci.
Sytuacja czteroosobowej rodziny, cztery miesiące po pożarze jest nie do pozazdroszczenia. Głowa rodziny straciła pracę, nie pracuje też pani Hanna Korczak. - Żona stara się o prace, jest szansa w maju, a ja mam na razie tylko zasiłek dla bezrobotnych i z tego żyje cała nasz czwórka - mówi zrezygnowany pan Janusz. - Podjąłbym się nawet ciężkiej pracy, ale nie mogę jej znaleźć.
- Najbardziej cieszymy się, że żyjemy, bo mogło nas już nie być na świecie - dodaje Hanna Korczak.
Mieszkanie tylko do sierpnia
Mieszkanie zastępcze, które dziś Korczkowie zajmują w Tarnobrzegu, trzeba będzie opuścić około sierpnia br. - Potem moglibyśmy zamieszkać w budynku gospodarczym obok spalonego domu i tam powoli odbudowywać zgliszcza - mówi pani Hanna. - Ale budynek trzeba najpierw wyremontować: ocieplić, wymienić okna, a to ogromne dla nas koszty. Wójt Grębowa, Zuzanna Paduch obiecała nam w tym pomóc, prosimy bardzo, by przypomniała sobie o tej obietnicy.
W czwartek próbowaliśmy skontaktować się z panią wójt, niestety, nie znalazła dla nas czasu. Udało nam się za to dotrzeć do sekretarza gminy Beaty Kwiecień. - Oficjalnie nikt się do nas w tej sprawie nie zwracał - mówi sekretarz gminy. - Państwo Korczakowie muszą napisać pismo do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, który je rozpatrzy.
- My już nie wierzymy w żadne obietnice - twierdzi zrezygnowana Hanna Korczak. Prosimy tylko tych, którzy naprawdę chcą nam pomóc o jakieś materiały budowlane, które moglibyśmy wykorzystać do remontu. Nie chcemy pieniędzy, żeby nikt nas nie posądzał o to, że wydaliśmy je nie tak jak trzeba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?