Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojawił się anonim poważnie uderzający w prezesa Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg. Sprawdziliśmy

Marcin Radzimowski
Dariusz Dziedzic zapowiada, że sprawy tak nie zostawi i złoży doniesienie do prokuratury.
Dariusz Dziedzic zapowiada, że sprawy tak nie zostawi i złoży doniesienie do prokuratury. archiwum
Prezes Zakładu Działalności Gospodarczej Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg Dariusz Dziedzic zarabiał „kokosy”, zlecając usługi swojej własnej firmie?

Do mediów oraz do radnych miejskich trafiło anonimowe pismo, którego autor kieruje szereg poważnych zarzutów w stronę Dariusza Dziedzica, prezesa Zakładu Działalności Gospodarczej Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg (pełni również funkcję prezesa Klubu Sportowego Siarka). Dariusz Dziedzic jest też właścicielem firmy Iprof i to właśnie powiązania tych dwóch podmiotów budzą wątpliwości autora listu. Nadawca do pisma dołączył kilkanaście skanów faktur VAT, jakie w 2014 roku firma Iprof wystawiła do zapłaty Zakładowi Działalności Gospodarczej Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg. Innymi słowy Dariusz Dziedzic jako prezes ZDG zlecał usługi Dariuszowi Dziedzicowi, właścicielowi Iprof-a.

(...) W samym 2014 roku takich dziwnych faktur na usługi porządkowe (co porządkowano dokładnie nie wiadomo) wystawiono aż 14 na kwotę 55.674 zł. Dochodziło też do innych nadużyć, firma ZDG nie zamawiała sprzętu sportowego (...) prosto od producenta, tylko przez firmę Iprof (...), która naliczała sobie odpowiednią marżę. (...) Pieniądze zamiast trafić na funkcjonowanie klubu piłkarskiego, który tak pieniędzy potrzebuje, trafiały prywatnie do rąk Dariusza Dziedzica (...)” - pisze między innymi autor anonimu.

Faktury potwierdzają, że od stycznia do grudnia 2014 z Zakładu Działalności Gospodarczej do firmy Iprof trafiało co miesiąc 3550 złotych netto. Za co? Usługa opisana jest jako „utrzymanie porządku i czystości na terenie zewnętrznym”.

- Nie ma w tym żadnej tajemnicy ani tym bardziej żadnej afery. To pieniądze za sprzątanie placu targowego, z którego część dochodu trafiała do klubu - wyjaśnia Dariusz Dziedzic. - Przed 2014 rokiem usługi sprzątania placu targowego Zakład Działalności Gospodarczej zlecał firmom A.S.A. lub SantaEko. Szukając oszczędności musieliśmy pomyśleć o tańszym rozwiązaniu i przez kilka miesięcy usługi sprzątania świadczył inny podmiot. To jednak mu się nie opłacało i zrezygnował.

Pod koniec grudnia 2013 roku odbyła się narada Zarządu Konsorcjum „Nadzór i dzierżawa Placu targowego w Tarnobrzegu”, w którym oprócz Dariusza Dziedzica uczestniczyli Zbigniew Pyszniak - prezes Koszykarskiego Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg i Wacław Salamucha, ówczesny prezes Klubu Sportowego Siarka.

- Zaproponowałem, że moja firma zajmie się sprzątaniem placu targowego, a cena została ustalona na 3550 złotych miesięcznie - dodaje Dziedzic. - Wystarczy przeliczyć, żeby mieć świadomość, jakież to są „kokosy”. Stawki poprzednich firm były znacznie wyższe, wynoszące ponad 5 tysięcy złotych.

Targowisko po dniach handlowych sprzątane jest średnio 12 dni w miesiącu, za każdym razem jest od 6 do 8 kontenerów zebranych śmieci. Dzieląc miesięczną kwotę, za jedno sprzątanie firma Iprof zarabiała niespełna 300 złotych.

- To tak dużo na opłacenie kilku osób do sprzątania? Niekiedy śmieci było tyle, że w jeden dzień nie udawało się pozbierać - przekonuje Dziedzic. - Rezygnując z usług spółek sprzątających miasto udało się zaoszczędzić w Zakładzie Działalności Gospodarczej ponad 40 tysięcy złotych. Te pieniądze przekazane zostały na działalność piłkarzy i koszykarzy. Są na to wszystko faktury, wszysto w nich gra. Ktoś rozpowszechniający te paszkwile nie wie więc, o czym pisze.

Autor anonimu przesłał też dwa skany faktur na zakup sprzętu sportowego - tablic, siatek, obręczy do kosza, siatki do piłki ręcznej. W piśmie sugeruje, że Zakład Działalności Gospodarczej KS Siarka kupując sprzęt z pośrednictwem Iprof, zapłacił więcej, niż gdyby kupił bezpośrednio od producenta.
- To kolejna wierutna bzdura. Jestem przedstawicielem handlowym Polsportu i dlatego mogę udzielić takich rabatów, jakich klub by nie otrzymał - dodaje Dariusz Dziedzic.

Sprawdzamy, porównując ceny z faktur z cenami tych wyrobów w sklepie on-line Polsportu. Wszystkie na fakturach są... niższe, niż te w sklepie. Przykłady? „Słupki naścienne do piłki siatkowej z napięciem śrubowym” - cena na fakturze 477 złotych netto, w sklepie 545 złotych. „Tablica do kosza” (określone parametry i model) - na fakturze 784 złote, w sklepie 890 złotych.

Skąd autor anonimu miał skany faktur? Dariusz Dziedzic jest przekonany, że zna autora i wie, skąd ten wziął skany. Jak mówi, faktury te osobiście wysyłał do prokuratury w Nowym Sączu, na potrzeby innego postępowania. Dostęp do nich miał prokurator, prowadzący sprawę policjant i...

- Przedsiębiorca, o którym jakiś czas temu było w Tarnobrzegu głośno i który próbuje mnie teraz oczernić i zdyskredytować, rozsyłając te bzdurne paszkwile - nie kryje irytacji Dariusz Dziedzic. - Te pisane przez niego bzdury to jedno, a drugie to fakt, że skany faktur rozpowszechnia bezprawnie. Dlatego też złożę doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie