Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonez za kratki

/ZS/
W Stalowej Woli jest jeszcze sporo "polonezów", które nie są już produkowane seryjnie, a na które są chętni złodzieje.
W Stalowej Woli jest jeszcze sporo "polonezów", które nie są już produkowane seryjnie, a na które są chętni złodzieje. Z. Surowaniec

Siedem "polonezów" ukradzionych zostało w Stalowej Woli od 20 czerwca do 11 lipca. To wyglądało na plagę. Plaga być może się skończy, bo przed dwoma tygodniami policja zatrzymała na kradzieży "poloneza" 24-letniego mężczyznę, a przed dwoma dniami jego 19-letniego brata, który dobierał się do auta tej samej marki na parkingu.

Dwaj bracia-złodzieje mieszkają pod Warszawą. Po stare, poczciwe, nie produkowane już "polonezy" przyjeżdżali do Stalowej Woli kursowym autobusem. Odjeżdżali kradzionymi autami. Taka jest jedna z wersji tłumaczących serię kradzieży polonezów, bo złodzieje nie przyznają się do winy - usłyszeliśmy na policji. Dlaczego kradli właśnie "polonezy"? - Prawdopodobnie mieli zamówienie na te auta, które miały być używane do przestępstwa albo miały trafić na części - domyślają się w prokuraturze.

Przed dwoma tygodniami policja zauważyła na parkingu w centrum miasta, jak jeden z mężczyzn wypycha "poloneza", z siedzącym za kierownicą mężczyzną, a potem jak obaj odjeżdżają. Wydało im się to podejrzane, bo było to świeżo po kilku kradzieżach aut. Ruszyli w pościg. Udał się częściowo. Młodszy złodziej siedzący przy kierowcy wyskoczył z pojazdu i uciekł, starszy także uciekł, ale został zatrzymany w piwnicy bloku, gdzie się ukrył.

Po tej próbie kradzieży policja wzmogła czujność. Opłaciło się. W czwartek ostatnim kursowym autobusem znowu przyjechał z Warszawy do Stalowej Woli młodszy złodziej. Już był obserwowany. Został zatrzymany około północy, kiedy włamywał się do "poloneza" w centrum miasta. Miał przy sobie śrubokręt. W sądzie tłumaczył, że przyjechał do Stalowej Woli, żeby zobaczyć się z "zapuszkowanym" bratem. Jednak policja ma mocne dowody na jego związek z kradzieżą sprzed dwóch tygodni. Kiedy pchał "poloneza", na karoserii zostały odciski jego palców.

Warszawa wyczyszczona

W Stalowej Woli roi się na parkingach od aut zachodnich marek. To, że złodzieje z Warszawy robili wyprawę po stare "polonezy", świadczy o tym, że stolica została wyczyszczona z tych aut - powiedział nam jeden z policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie