Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszła zajerestrować męża do przychodni. Gdy wróciła - nie żył

Marcin RADZIMOWSKI
Za niespełna dwa tygodnie Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu oceni czy sąd pierwszej instancji słusznie warunkowo umorzył postępowanie wobec lekarza Dariusza Kłeczka z Tarnobrzega oskarżonego o nieumyślne narażenie pacjenta na uszczerbek na zdrowiu lub śmierć.

Postanowienie Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu, który starał się znaleźć złoty środek i warunkowo umorzył postępowanie (uznał winę lecz bez orzekania kary), odwołał się zarówno obrońca oskarżonego lekarza, jak i prokuratura.

Adwokat uważa, że jego klient powinien zostać uniewinniony, prokuratura zaś domaga się uznania winy i orzeczenia kary pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem. Taki wniosek składał przed sądem pierwszej instancji prokurator Radosław Lisek ze stalowowolskiej prokuratury (tarnobrzeska wyłączyła się z prowadzenia śledztwa).

Niskie ciśnienie

Zdarzenia, które ponownie odżyją w sądzie rozegrały się 17 sierpnia 2009 roku. Do mieszkańca Tarnobrzega jego żona wezwała pogotowie ratunkowe. Tego dnia mężczyzna miał bardzo niskie ciśnienie tętnicze - 70 na 40, choć normalnie leczył się na nadciśnienie (dwa dni wcześniej też interweniowało pogotowie i miał wówczas 180 na 110).

Ambulansem oprócz kierowcy i dwóch ratowników medycznych, do mieszkania przy ulicy Szerokiej przyjechał lekarz Dariusz Kłeczek (oskarżony zgodził się przed sądem na ujawnienie w prasie jego danych osobowych). Z dowodów śledztwa wynika, że działania lekarza ograniczyły się do rozmowy z pacjentem i jego żoną. Dowiedział się między innymi, że dwa dni wcześniej (15 sierpnia) pacjent zakończył trwający około dwóch tygodni ciąg alkoholowy. W śledztwie żona wspominała, że lekarz pogotowia kazał ze sprawami niskiego ciśnienia zgłosić się do lekarza rodzinnego.

Żona zdążyła tylko zarejestrować

Po wizycie żona pacjenta zgodnie z lekarskim wskazaniem poszła do przychodni zarejestrować męża. Gdy wróciła po niespełna godzinie, jej mąż już nie żył.

Prokuratura oskarżyła Dariusza Kłeczka o nieumyślne narażenie osoby na uszczerbek na zdrowiu lub śmierć. Biegły wykonujący opinię doszedł do wniosku, że lekarz pogotowia zawinił. Mając pacjenta z bardzo niskim ciśnieniem 70 na 40, powinien podjąć działania mające na celu podniesienie ciśnienia do normalnych wartości. Jednocześnie z opinii jasno wynika, że niezależnie od działań podjętych przez lekarza pogotowia, pacjent i tak by zmarł (może godzinę, może kilka godzin później).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie