MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potrącił śmiertelnie 52-latka. Mieszkaniec Slęzaków chce niższej kary, niż orzeczona przez sąd

(ram)
Do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu wpłynęła apelacja obrońcy 40-letniego mieszkańca Slęzaków (powiat tarnobrzeski), skazanego nieprawomocnie przez Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym (potrącenie pieszego) oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia.

Adwokat i jego klient uważają, że kara trzech i pół roku pozbawienia wolności jest zbyt surowa.

Za ucieczkę z miejsca wypadku kodeks karny przewiduje karę do 12 lat więzienia. Nieprzypadkowo to górna granica kary identyczna, jak w przypadku spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu. Praktyka pokazuje bowiem, że w zdecydowanej większości przypadków powodem ucieczki jest właśnie alkohol w organizmie kierowcy i chęć uniknięcia odpowiedzialności.

Czy tak było również w tym konkretnym przypadku? Tego nie sposób ustalić, bowiem sprawca śmiertelnego wypadku został zatrzymany prawie dwie doby po zdarzeniu. Wówczas był trzeźwy. A wszelkie wątpliwości należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego, zatem ani prokuratura, ani sąd nie mogły przyjąć, iż 40-latek w czasie zdarzenia był nietrzeźwy.

Do wypadku doszło pod koniec września ubiegłego roku w Dąbrowicy. Było ciemno, a pieszy 52-letni mężczyzna został potrącony częściowo na jezdni. Był też nietrzeźwy, co wykazało pośmiertne badanie krwi.
Niemniej jednak kierowca samochodu osobowego spowodował wypadek - jechał z prędkością większą, niż dopuszczalna, nienależycie obserwował drogę i przez to praktycznie nie podjął żadnych manewrów obronnych przed uderzeniem w pieszego.

Po potrąceniu mężczyzny nie zatrzymał auta, lecz odjechał z miejsca zdarzenia. Tłumaczył później, że był przekonany, iż potrącił psa, a nie człowieka. To jednak nie tłumaczy, dlaczego nie zatrzymał się choćby po to, by sprawdzić uszkodzenia samochodu. A uszkodzenia były, bo między innymi po oderwanym lusterku i odpryskach lakieru wgniecionej karoserii auta policja ustaliła właściciela tegoż samochodu - sprawcę wypadku.

Przed sądem obrońca oskarżonego próbował przekonywać, że ucieczka z miejsca wypadku była wynikiem doznania czegoś na kształt wstrząsu pourazowego, jednak przesłuchiwany biegły lekarz psychiatra zdeprecjonował taki tok rozumowania i takie tłumaczenia.
Sąd nieprawomocnie skazał 40-letniego kierowcę na trzy i pół roku pozbawienia wolności, 10-letni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, nakazał zapłacić tytułem częściowego zadośćuczynienia 10 tysięcy złotych na rzecz dwójki dzieci nieżyjącego i nakazał zapłatę 18 tysięcy złotych kosztów sądowych.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie