Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powodzianie nie dostali pieniędzy na budowę nowego domu. Teraz sześcioosobowa rodzina zamieszka w letniej kuchni

Karolina BOŻEK
Letnia kuchnia, w której przyjdzie zamieszkać sześcioosobowej rodzinie.
Letnia kuchnia, w której przyjdzie zamieszkać sześcioosobowej rodzinie. Karolina Bożek
Czy letnia kuchnia jest odpowiednim miejscem do mieszkania dwóch rodzin z dwójką dzieci? Wydawałoby się, że nie, ale w takiej sytuacji znaleźli się państwo Garbaccy z Furmanów (powiat tarnobrzeski). Ich dom ma zostać wyburzony a na budowę nowego powodzianie pieniędzy nie dostaną.
Wszyscy, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji otrzymali pomoc od gminy i odbudowali domy bądź postawili nowe. Dlaczego w naszym przypadku jest inaczej
Wszyscy, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji otrzymali pomoc od gminy i odbudowali domy bądź postawili nowe. Dlaczego w naszym przypadku jest inaczej – zastanawia się pani Kazimiera. Na ścianach domu państwa Garbackich widoczne pęknięcia, budynek został przeznaczony do rozbiórki.

Wszyscy, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji otrzymali pomoc od gminy i odbudowali domy bądź postawili nowe. Dlaczego w naszym przypadku jest inaczej - zastanawia się pani Kazimiera. Na ścianach domu państwa Garbackich widoczne pęknięcia, budynek został przeznaczony do rozbiórki.

Pani Kazimiera mieszka w Furmanach wraz z mężem i czteroosobową rodziną syna. Ich dobytek uległ uszkodzeniu podczas powodzi w 2010 roku. Syn z żoną oraz dwójką dzieci mieszkali w domu, natomiast rodzice w tzw. letniej kuchni. W ubiegłym roku okazało się, że dom kwalifikuje się do rozbiórki, gdyż zniszczenia popowodziowe są zbyt duże.

W takiej sytuacji wszystkie osoby zamieszkujące teren dotknięty powodzią otrzymały pomoc z gminy, aby dom można było odbudować. Garbackim jednak tej pomocy odmówiono, tłumacząc, że rodzinie powinny wystarczyć pieniądze, które otrzymali wcześniej na remont budynku mieszkalnego.

NIE POMOGŁY ODWOŁANIA

Syn pani Kazimiery dwukrotnie odwoływał się od decyzji gminy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Tarnobrzegu, jednak to decyzję podtrzymało. Uznano, że cała rodzina Garbackich może zamieszkać w letniej kuchni, która jest zarejestrowana jako… budynek gospodarczy. Jest tam bowiem kuchnia, łazienka i dwa małe pokoje, natomiast w przeznaczonym do rozbiórki domu kuchni i łazienki brak. Z tego powodu dwie rodziny liczące w sumie sześć osób zostały zmuszone do mieszkania w letniej kuchni. Na dodatek jeśli chcieliby zarejestrować ją jako budynek mieszkalny, musieliby zapłacić 7 tysięcy złotych.

INNYM POMOGLI

- Wszyscy, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji otrzymali pomoc od gminy i odbudowali domy bądź postawili nowe. Dlaczego w naszym przypadku jest inaczej? Przecież to nierealne, żebyśmy w sześć osób dzielili dwa pokoje - załamuje ręce pani Kazimiera.

- Na placu są dwa domy, z których jeden to budynek mieszkalny, a drugi gospodarczy. Właścicielką obu budynków jest Kazimiera Garbacka, która otrzymała po powodzi zasiłek na remont budynku mieszkalnego. My nie sprawdzaliśmy wtedy, ile budynków znajduje się na placu. Pani Garbacka pieniądze przeznaczyła na remont budynku gospodarczego, gdyż jest tam kuchnia, łazienka i dwa pokoje, a poza tym tam skupia się całe życie rodziny. W budynku mieszkalnym znajdowały się natomiast tylko dwa pokoje. O pomoc na odbudowę tego budynku starał się syn pani Garbackiej, który nie jest właścicielem, a najemcą budynku. Nie mogliśmy mu przyznać tej pomocy, gdyż pieniądze, które rodzina otrzymała wcześniej, zostały wykorzystane na odbudowę budynku gospodarczego - tłumaczy Dagmara Winiarczyk, pracownik socjalny Ośrodku Pomocy Społecznej w Gorzycach.

Pani Kazimiera argumentuje, że pieniądze przeznaczyli na remont letniej kuchni, gdyż rzeczoznawca oceniając straty popowodziowe, szacował je właśnie w budynku gospodarczym. - Tam była bowiem kuchnia i łazienka. W budynku mieszkalnym też wcześniej była kuchnia, jednak przerobiliśmy ją na pokój, żeby dzieci miały tam więcej miejsca - wyjaśnia pani Kazimiera.

CO DALEJ?

Syn pani Kazimiery jest bezradny w obecnej sytuacji. Szuka mieszkania do wynajęcia w Tarnobrzegu, gdyż wie, że w ich "domu" nie zapewni odpowiednich warunków dwójce nastoletnich synów. Wie, że nie będzie jednak łatwo, bo wiąże się to ze sporymi kosztami, jak opłata za wynajem. Innego rozwiązania jednak nie widzi, gdyż byłoby to uciążliwe dla całej rodziny, gdyby musieli dzielić w sześć osób tak małą powierzchnię.

Dodatkowo pojawił się problem z prądem, który wczoraj odłączono. Złącze znajdowało się bowiem w budynku mieszkalnym, który wkrótce musi zostać zburzony. W letniej kuchni pozostało tylko prowizoryczne podpięcie, które również niedługo zostanie odłączone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie