MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik Urzędu Miasta i Gminy Nisko podejrzany o przyjęcie łapówki

ZS
Siedziba Urzędu Miasta i Gminy Nisko od strony Plant Miast Partnerskich. - Ten urzędnik splamił honor naszego urzędu - ocenił burmistrz, który chce dyscyplinarnie zwolnic pracownika.
Siedziba Urzędu Miasta i Gminy Nisko od strony Plant Miast Partnerskich. - Ten urzędnik splamił honor naszego urzędu - ocenił burmistrz, który chce dyscyplinarnie zwolnic pracownika. Zdzisław Surowaniec
Jednego dnia załamała się kariera głównego specjalisty do spraw przetargów w Urzędzie Miasta i Gminy Nisko, kiedy przyjmował łapówkę.

ZOBACZ TEŻ:
19 strażników miejskich z Dąbrowy Górniczej oskarżonych o korupcję

TVN24/x-news

Andrzej S. podejrzany jest o to, że jako pełniący funkcję publiczną, od wręczenia mu korzyści majątkowych od pewnej formy uzależnił podwyższenie kwoty przetargu z 30 do 50 tysięcy złotych - tak oficjalnie usłyszeliśmy na czym polegała wina 31-letniego urzędnika, odpowiedzialnego za przetargi. Oprócz przyjęcia łapówki, podejrzany jest także o podrobienie protokołu.

Urząd Miasta Niska ogłosił przetarg na wykonanie pewnej pracy. Zgłosiła się tylko jedna firma. Urzędnik specjalizujący się w przetargach zaproponował przedstawicielowi tej firmy, żeby zamiast 30 tysięcy złotych zażądał 50 tysięcy, ale w zamian ma mu dać do ręki pięć tysięcy złotych.

Przedstawiciel firmy zgodził się i skontaktował się z komendą policji. Kiedy wręczał łapówkę, policjanci mieli zapisane numery banknotów i czekali pod drzwiami, gdzie doszło do transakcji. Nakryli łapówkarza na gorącym uczynku. Został natychmiast przesłuchany jako podejrzany. Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienie, które pokryło się z tym, co się rzeczywiście wydarzyło.

Po przesłuchaniu został zwolniony do domu, ale musiał wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości dziesięciu tysięcy złotych. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Grozi mu od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Na razie został przez prokuratora zawieszony w czynnościach głównego specjalisty do spraw przetargów w Urzędzie Miasta i Gminy Nisko.

Mężczyzna pochodzi z Rudnika nad Sanem. Kiedy afera z nim eksplodowała, złożył wniosek o urlop wypoczynkowy. Jednak burmistrz zapowiedział, że go nie podpisze.

- Pokusił się na pięć tysięcy złotych, a nam narobił wstydu - ubolewa burmistrz Julian Ozimek. Burmistrz nie ukrywa, że jest zaszokowany, bo miał o urzędniku bardzo dobre zdanie. - Był bardzo dobrym pracownikiem, w życiu bym się nie spodziewał po nim takiego zachowania. Ale okazja czyni złodzieja - powiedział burmistrz Julian Ozimek. Pracował w urzędzie trzy lata. Zrobił sobie plamę na całe życie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu NIŻAŃSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie