Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawomocny wyrok w sprawie usiłowania zabójstwa brata w Tarnobrzegu. 23-latek dostał cztery i pół roku

Marcin RADZIMOWSKI
Uprawomocnił się wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, który za usiłowanie zabójstwa skazał 23-letniego Jarosława S. na cztery i pół roku pozbawienia wolności. Sąd skorzystał z prawa do nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Minął właśnie termin wniesienia apelacji od orzeczenia sądu pierwszej instancji. Ani obrońca oskarżonego, ani prokurator nie zaskarżyli wyroku, podzielając tym samym argumentację sądu.

Krwawe wydarzenia, które tym samym znalazły finał przed sądem, rozegrały się niemal dokładnie rok temu, 28 listopada. Tego dnia w mieszkaniu rodziny S. w Tarnobrzegu trzej bracia wspólnie z siostrą i jej czterema koleżankami zorganizowali imprezę andrzejkową. Towarzystwo piło alkohol, oglądało telewizję, słuchało muzyki.
Właśnie muzyka odtwarzana przez 21-letniego Krzysztofa stała się bezpośrednim powodem krwawych wydarzeń. Jak ustalono, najstarszemu z braci - Mariuszowi puszczana muzyka się nie spodobała i "wystartował" z pięściami do Krzysztofa. Uderzył go pięścią w twarz, zresztą nie pierwszy raz.

Słysząc odgłosy awantury w sąsiednim pokoju, do akcji wkroczył średni wiekiem brat - Jarosław. Wstawił się za młodszym. Przed sądem wyjaśniał, że miał już dość zachowania Mariusza, który wiele razy był agresywny wobec młodszego rodzeństwa. 23-latek chwycił za nóż. Uderzył Mariusza kilka razy w okolice szyi i klatkę piersiową, a gdy nóż się złamał, pobiegł do kuchni po kolejny. Widząc jednak, że ostrze w nim jest zaokrąglone, odrzucił go a sięgnął po trzeci i znowu dźgał broczącego już krwią brata. W sumie zadał przynajmniej sześć ciosów.

Gdy Mariusz padł nieprzytomny na podłogę, doskoczył do niego Jarosław. Tym razem z młotkiem w ręku. Z całej siły walnął brata w głowę, aż złamał się trzonek.
Sąd wydając wyrok skorzystał z prawa do nadzwyczajnego złagodzenia kary, biorąc pod uwagę przede wszystkim słowa pokrzywdzonego, który nie czuje urazy do braci. Ma też świadomość, że sam w sporym stopniu przyczynił się do wydarzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie