MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes jest czysty

/ZS/
Andrzej Szymonik, który objął stanowisko prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej po Wojciechu Trajerze, wyszedł oczyszczony z oskarżeń swojego poprzednika, związanego ze Stowarzyszeniem "Stop korupcji".
Andrzej Szymonik, który objął stanowisko prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej po Wojciechu Trajerze, wyszedł oczyszczony z oskarżeń swojego poprzednika, związanego ze Stowarzyszeniem "Stop korupcji". Z. Surowaniec

Stowarzyszenie "Stop Korupcji" w Stalowej Woli musiało przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Prokuratura uznała, że oskarżanie kierownictwa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej o wyrządzanie tej spółce szkód majątkowych jest wyssane z palca. Postępowanie karne zostało umorzone.

Przed tygodniem napisaliśmy w "Echu Dnia" o oskarżeniach wiceprezydenta Stalowej Woli, któremu stowarzyszenie zarzuciło próbę korupcji. Doniesienie okazało się nic nie warte, wiceprezydent okazał się czysty. Tym razem stowarzyszenie zwróciło uwagę prokuratury na Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Pikantnym szczegółem jest fakt, że członkiem komitetu stowarzyszenia "Stop korupcji" jest Wojciech Trajer, odwołany ze stanowiska prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplej. To on, znając tę spółkę od podszewki, był jednym z donoszących na rzekome nieprawidłowości w funkcjonowaniu nowego prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Innym członkiem stowarzyszenia jest mężczyzna, którego żona była członkiem zarządu Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej za prezesury Trajera.

W zawiadomieniu o przestępstwie padły poważne zarzuty. Nowy prezes Andrzej Szymonik został oskarżony o celowe zadłużanie spółki, aby przejęła ją Elektrownia Stalowa Wola lub podmiot prywatny. Padł także zarzut braku staranności przy zajmowaniu się bieżącą działalnością Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz prowadzenie niedozwolonych operacji finansowych. Kaliber tych oskarżeń był tak duży, że sprawą zainteresowało się Centralne Biuro Śledcze.

Oskarżenie nowego prezesa o celowe zadłużanie spółki okazało się niecelnym strzałem. Prokuratura stwierdziła, że jeżeli za prezesury Trajera wytoczono dłużnikom w 2003 roku 663 spraw o zapłatę należności za ciepło, to za czasów jego następcy w 2004 roku tych spraw było już 1309, a w połowie następnego roku - 900. Biegli ocenili ponadto, że strata 4 milionów zł, jaką zastał Wojciech Trajer, została pokryta kapitałem zapasowym spółki, co spowodowało jej oddłużenie, ale jednocześnie uszczupliło kapitał. Za Trajera Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej osiągnęło zysk blisko 169 tysięcy zł, ale za Szymonika zysk zwiększył się do ponad 184 tysięcy zł.

Po żmudnym i długim śledztwie, w które zaangażowanych było wielu ludzi, a nawet Centralne Biuro Śledcze, prokurator postępowanie karne umorzył z powodu "braku w zachowaniu członków zarządu Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej ustawowych znamion czynu zabronionego". Uzasadnienie liczy pięć stron maszynopisu i powinno być kubłem zimnej wody dla ludzi, którzy deklarują walkę z korupcją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie