Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura chce zmiany kwalifikacji czynu na usiłowanie zabójstwa

Marcin RADZIMOWSKI
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oceni, czy 28-letni Dariusz P. ze Stalowej Woli chciał zabić czy tylko spowodował ciężki uszczerbek ciała. Od wyroku tarnobrzeskiego sądu, wydanym w procesie nożownika, odwołała się prokuratura.

W poniedziałek tarnobrzeski sąd przedłużył areszt tymczasowy, stosowany od marca ubiegłego roku wobec 28-latka. Teraz trzeba poczekać na to, aż Sąd Apelacyjny w Rzeszowie rozpozna apelację od wyroku, wydanego przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. Ten - przypomnijmy - skazał Dariusza P. na siedem lat więzienia za spowodowanie ciężkiego uszczerbku ciała. Mężczyzna dwukrotnie dźgnął nożem 24-letniego Dariusza K.

Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli uznała, że sąd powinien utrzymać zarzut usiłowania zabójstwa (taki był w akcie oskarżenia), a tym samym sprawca powinien dostać wyższą karę - grozi za to minimum osiem lat. Apelację od wyroku (domagając się niższej kary) złożył też obrońca Konrada R., jednego z dwójki współoskarżonych w tym procesie. Wspólnie z Eweliną K. odpowiadał on za zacieranie śladów. Dostał rok pozbawienia wolności.

Zdarzenia, które o mały włos nie zakończyły się tragicznym finałem, rozegrały się w nocy z 6 na 7 marca ubiegłego roku w rejonie bloków przy ulicy Jana Pawła II w Stalowej Woli.

28-letni Dariusz P. (kilkakrotnie karany za pobicia i rozboje) imprezował przy alkoholu wspólnie ze swoimi znajomymi. W tym gronie byli między innymi Konrad R. (późniejszy współoskarżony) i jego brat Norbert R.

Podłożem konfliktu, który niemal zakończył się tragicznie, były wypity alkohol i jakieś zaszłości na tle finansowym pomiędzy Dariuszem P. a Dariuszem K. Spotkali się (w obecności innych osób) obok sklepu Centrum 4. "Rozmowa" trwała bardzo krótko, bowiem 28-latek sięgnął po nóż i zaczął uderzać przeciwnika. Dwa pierwsze uderzenia zaatakowany zdołał sparować, dwa kolejne jednak doszły celu - ostrze trafiło w klatkę piersiową.

Nożownik oraz jego kompan Konrad R. odeszli z tego miejsca, ciężko rannemu młodemu mężczyźnie pomógł brat Konrada, Norbert R. Gdy lekarze ratowali życie młodego mężczyzny, nożownik i jego "pomocnik" ustalali sobie alibi - na początku śledztwa wykluczali, jakoby w ogóle byli na miejscu zdarzenia, później Dariusz P. twierdził, że został zaatakowany nożem i jedynie się bronił.

Konrad R. został oskarżony o zacieranie śladów, bowiem bezpośrednio po krwawych zdarzeniach umył w swoim domu nóż z krwi. Później natomiast skontaktował się ze swoją znajomą Eweliną K. i poprosił ją o wyrzucenie noży (także drugiego, który miał, lecz którego nie użył). Dziewczyna wyrzuciła noże do rowu przy drodze biegnącej przez las.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie