Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 86-latka z Tarnobrzega, którego znaleziono na korytarzu przychodni zdrowia

Marcin RADZIMOWSKI
O dramatycznych wydarzeniach z przełomu października i listopada ubiegłego roku usłyszała cała Polska. Cierpiący na chorobę Alzheimera 86-letni Tadeusz G. z Tarnobrzega w piątek, 29 października, wykorzystując chwilową nieuwagę opiekunów, wyszedł z mieszkania.

Poszukiwały go rodzina i policja, jednak bezskutecznie. Dopiero cztery dni później, 2 listopada, ciało mężczyzny znaleziono na korytarzu w przychodni zdrowia w sąsiedztwie bloku, w którym mieszkał. Przez ten okres przychodnia była nieczynna z uwagi na długi weekend związany z dniem Wszystkich Świętych.

Okazało się, że po wyjściu z mieszkania cierpiący na zaniki pamięci człowiek wszedł niepostrzeżenie do budynku przychodni (przed wieloma laty pracowała tam jego nieżyjąca obecnie żona). W tym czasie drzwi do klatki schodowej na korytarze poszczególnych pięter były już zamknięte, jednak działała winda i prawdopodobnie to nią Tadeusz Gaj wjechał na drugie piętro.

- Śledztwo miało ustalić, czy śmierć mężczyzny nie nastąpiła wskutek rażących zaniedbań administratora budynku. W naszej ocenie to całe wydarzenie było nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności - mówi prokurator Marta Mruk-Walczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnobrzegu.

Prokuratura niedawno umorzyła śledztwo. Nie bez znaczenia dla takiej decyzji pozostaje fakt, że winda przez cały czas działała. 86-latek więc mógł zjechać na dół i dobijać się do drzwi głównych, co z pewnością ktoś by zauważył (to ruchliwe miejsce). Człowiek był jednak chory i prawdopodobnie mógł nawet nie wiedzieć, gdzie się znajduje. Na korytarzu przychodni rozebrał się częściowo, jak do snu, położył na ubraniach i zasnął. Zimna, betonowa posadzka i wyłączone na czas weekendu kaloryfery doprowadziły do tragedii - zmarł z wychłodzenia organizmu.

Z decyzją prokuratury o umorzeniu śledztwa nie zgadza się rodzina zmarłego. Z pośrednictwem adwokata zaskarżyła kilka dni temu tę decyzję do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu. Skarżący uważają, że ktoś jest w tej sprawie winny - ktoś, kto przed zamknięciem drzwi głównych i opuszczeniu budynku powinien sprawdzić, czy na korytarzach poszczególnych pięter nikogo nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie