MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przegrali z osłabionym Anwilem

Damian SZPAK [email protected]
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg przegrali wyjazdowy mecz z Anwilem Włocławek. Nasz zespół rozegrał słabe spotkanie.

Koszykarze Siarki Jezioro Tarnobrzeg nie wykorzystali faktu, że ich rywale z Włocławka zagrali bez dwóch swoich kluczowych zawodników i ulegli rywalom w bezdyskusyjny sposób.

Anwil Włocławek - SIARKA JEZIORO TARNOBRZEG (19:16, 19:9, 19:21, 29:24).

Anwil: Hajrić 29, Allen 8, Szubraga 6 (1x3), Kinnard 5 (1x3), Wołoszyn - Berisha 18 (2x3), Harrington 13, Sokołowski 5, Majewski 2, Maciejewski, Rutkowski.

Siarka: Miller 23 (1x3), Corbett 8, Barycz 6, Doaks 4, Piechowicz 2 - Tiller 12, Karnowski 8, Wyka 5 (1x3), Walski 2, Rabka.

Sędziowali: Dariusz Szczeba, Artur Fiedler i Marcin Koralewski. Widzów 1000.

Gospodarze do meczu przystąpili bardzo osłabieni. W kadrze zabrakło lidera zespołu Amerykanina Corsleya Edwardsa oraz jego rodaka Nicka Lewisa. Obaj są bardzo ważnymi graczami podkoszowymi. Wydawało się, że zwiększy to szanse "Jeziorowców" na wyrównaną walkę.

KONCERT HAJRICIA

Początek spotkania był zacięty, a gra toczyła się kosz za kosz. Jako pierwszy wynik otworzył po równej minucie gry Wendell Miller. Już od samego początku problemy z przewinieniami miał LaMarshall Corbett, któremu wystarczyło nieco ponad dwie minuty na "złapanie" dwóch fauli. W szóstej minucie po "trójce" reprezentanta Polski Krzysztofa Szubargi było 13:10. Szkoleniowiec tarnobrzeżan Dariusz Szczubiał bojąc się "odjazdu" miejscowych szybko poprosił o czas. Na niewiele się to zdało, bowiem po wznowieniu gry pięć punktów z rzędu zdobył Seid Hajrić i zrobiło się 18:10. Serb wzorowo wywiązał się ze swoich zadań pod koszem i z powodzeniem zastępował wspomnianych Edwardsa i Lewisa. Hajrić tylko w pierwszej kwarcie zdobył 10 punktów, a cała drużyna 19. Na domiar złego dla gości dwa faule na swoim koncie miał także Marek Piechowicz.

TRZY PUNKTY W… CZTERY MINUTY

Drugą kwartę koszykarze Anwilu rozpoczęli od mocnego uderzenia, pierwsze cztery minuty wygrali 8:0, i tak w 14 minucie po dobitce Hajricia było 27:16, serię przerwał dopiero Miller trafiając tylko jednego z dwóch rzutów wolnych. W ekipie tarnobrzeżan, najbardziej szwankowała skuteczności za trzy punkty. W pierwszej kwarcie nie trafili ani razu zza linii 6,75. Niemoc przełamał niespodziewanie Dariusz Wyka, który przymierzy "zza łuku" w 16 minucie zmniejszając nieco rozmiary porażki do stanu 36:24. Kolejne minuty to dość komiczna sytuacja, bowiem do końca pierwszej połowy czyli przez ponad cztery minuty oba zespoły razem zdobyły tylko trzy punkty i to wszystkie z rzutów wolnych, dwukrotnie miejscowi i raz tarnobrzeżanie.

Po przerwie miejscowi konturowali dobrą grę. Nadal na boisku najbardziej wyróżniał się Seid Hajrić. To właśnie po jego punktach w 25 minucie Anwil prowadził 50:32. Słabo spisali się Marek Piechowicz i Wojciech Barycz, którzy w swojej karierze występowali w barach zespołu z Kujaw. Piechowicz nadal jest zawodnikiem klubu z Włocławka, ale obecnie jest na wypożyczeniu w Siarce Jezioro. Do ich gry można mieć wiele zastrzeżeń jednak najbardziej raziły problemy z faulami tych zawodników. Piechowicz już w 25 minucie miał ich swoim koncie cztery, natomiast Barycz o jeden mniej. W ich miejsce pojawili się Przemysław Karnowski i Dariusz Wyka, którzy zagrali bardzo przyzwoicie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie