Strach przed sprawcą podpaleń jest we Wrzawach tak duży, że żaden z mieszkańców wsi, z którymi rozmawialiśmy, nie zgadza się na zrobienie mu zdjęcia lub przedstawienie go, nawet z imienia.
- Każdy ma stodołę, oborę i dom. Skoro jakiś świr podpala bezkarnie od tylu miesięcy, to co mu szkodzi i u mnie spalić? - pyta retorycznie kobieta spotkana przy sklepie w centrum wsi. - Naprawdę ludzie się boją. W sobotę podpalił znowu skup owoców.
JAK ZAWSZE W NOCY
Tym razem ogień wybuchł przed godziną 4.30. Dokładnie w tym samym miejscu, co 5 sierpnia ubiegłego roku, 7 marca, 17 maja oraz 22 lipca tego roku. Podpalacz podłożył ogień pod wiatę, w której właściciel składuje drewniane skrzynki na owoce i palety.
- W wiacie było kilka tysięcy skrzynek i palet, część zdołano uratować. Wiele wskazuje na to, że pożar powstał wskutek podpalenia - mówi starszy kapitan Jacek Widuch, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.
Nie licząc "normalnych" zdarzeń, jak pożar telewizora, suchych traw czy komory silnika w aucie, we Wrzawach w ubiegłym i tym roku odnotowano już dziesięć pożarów, które niewątpliwie są dziełem podpalacza!
Zaczęło się półtora roku temu, 24 marca. W nocy niemal doszczętnie spłonął niezamieszkały budynek mieszkalny. Kolejny raz do tajemniczego pożaru strażacy wyjechali 5 sierpnia - spaliła się wiata i skrzynki w skupie owoców. Podpalacz zaatakował znów 4 października - podłożył ogień pod zabudowania gospodarcze, które spłonęły doszczętnie wraz ze znajdującymi się wewnątrz plonami i maszynami.
Półtora tygodnia później ktoś podpalił stodołę. Na kolejny pożar wywołany celowo przez człowieka czekano do 7 marca 2011 (ponownie skup owoców), 22 kwietnia spalił się niezamieszkały dom, 1 maja ogień strawił stóg siana a ostatnie trzy pożary licząc z sobotnim, wybuchły znów w punkcie skupu owoców.
NARADA W KOMENDZIE
Nad sprawą podpaleń od kilku miesięcy pracują policjanci. Po kolejnym pożarze, wczoraj w tarnobrzeskiej komendzie odbyła się specjalna narada. Czy policja ustaliła coś, co doprowadzi do zatrzymania sprawcy podpaleń?
- Z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa, nie mogę ujawnić żadnych informacji - mówi nadkomisarz Zbigniew Brzyszcz, zastępca komendanta miejskiego policji w Tarnobrzegu.
Jakby pożarów było mało, w ostatnim czasie odnotowano kilka fałszywych alarmów bombowych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że te zdarzenia stróże prawa wiążą z serią podpaleń.
BOMBIARZ TO PODPALACZ?
Tydzień temu we wtorek niemal w tym samym czasie anonimowy rozmówca zadzwonił w dwa miejsca - do Urzędu Gminy w Gorzycach (Wrzawy leżą w gminie Gorzyce) oraz do siedziby sądów i prokuratur w Tarnobrzegu. Dzwoniący poinformował o podłożonych w tych dwóch instytucjach ładunkach wybuchowych. Po sprawdzeniu okazuje się, że to były fałszywe alarmy.
Dowiedzieliśmy się, że to nie jedyne alarmy bombowe w ostatnim czasie. Takie odnotowano również… we Wrzawach. I to całkiem niedawno, bo tydzień temu w niedzielę. Dziwny pakunek leżący na schodach domu ludowego znaleźli pracownicy, wcześniej ktoś telefonował z informacją o podłożonej bombie.
Paczka była pusta. Tego dnia w domu kultury odbywało się zebranie wiejskie, sprawca wybrał więc to miejsce nieprzypadkowo. Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?