Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestańcie wycinać sosny - żądają mieszkańcy Gorzyc

Wioletta Wojtkowiak [email protected]
Władze Gorzyc twierdzą, że większość drzew w lasku zostanie. Wycinane są tylko sosny, które zabierają potrzebne na inwestycję miejsce.
Władze Gorzyc twierdzą, że większość drzew w lasku zostanie. Wycinane są tylko sosny, które zabierają potrzebne na inwestycję miejsce.
Żądamy zaprzestania niszczenia przyrody poprzez wycinanie zdrowych sosen - z takim wnioskiem zwrócił się do wójta gminy Gorzyce zarząd osiedla. Część mieszkańców jest oburzona karczowaniem terenu przy dawnym przedszkolu.

Władze gminy zaczęły realizować projekt rekreacyjnego zagospodarowania lasku, co przewiduje Plan Odnowy Miejscowości. Pierwszym krokiem było pozbycie się drzew wchodzących w kolizję z inwestycją - wyrysowanymi na planie boiskami, sceną plenerową, alejkami.

Wójt uznał, że mieszkańcy pobliskich bloków z wycinki sosen także będą mieć korzyść. Od dawna skarżyli się na wrzaski gawronów i bombardowanie ptasimi odchodami. A jeśli drzew będzie mniej, to gniazd też.

Gawron to jest wredny ptak

Nasi czytelnicy prowadzą na ten temat ożywioną dyskusję na naszym forum internetowym - Jeżeli ktoś nie mieszka w sąsiedztwie ich lęgowisk, to nie ma pojęcia, jakie są upierdliwe. Dlatego w sąsiedztwie mieszkań trzeba usuwać wysokie drzewa - uważa zwolennik wycinki. - W ich miejsce robić nasadzenia drzew niskich, ozdobne sosny niech zostaną w lesie.

Przeciwnicy twierdzą, że ptaki zakładają gniazda tam, gdzie jest żer. A w Gorzycach na śmietnikach go nie brakuje. - Błąd myślenia polega na tym, że jak w przysłowiu "Kowal zawinił, Cygana powiesili". Za niedociągnięcia w utrzymaniu czystości ścina się nie głowy złych urzędników, ale piękne stare sosny. A jeśli gawrony z braku tych drzew zaczną zakładać gniazda na innych, to co wtedy? Wyciąć wszystko? - pytają.
Ile naprawdę wycięto drzew ?

Kontrowersyjną sprawę poruszono w środę na sesji rady gminy. Ile drzew przeznaczono do wycinki, a ile już zostało wyciętych? Radni otrzymali projekt inwestycji. Były tam zaznaczone obszary objęte wycinką i podana ilość drzew do wykarczowania - 38.

- To co jest narysowane na planie, ma się nijak do tego, co się dzieje - grzmiał Jacek Bujak, przewodniczący osiedla. Doliczył się bowiem 51 wyciętych sosen. I podejrzewał, że drzew nie padło więcej tylko dlatego, że ukazał się artykuł w gazecie i wyhamował zapędy.

Wytknął, że na inwestycję gminie nie udało się zdobyć pieniędzy rok temu: - Program przepadł, a mimo wszystko wy go ciągnięcie!
- Panie Jacku, jak się pan przewróci, to pan wstaje. Powtarzamy projekt w następnym naborze. Mamy nadzieję, że dostaniemy dofinansowanie - przekrzykiwał go wójt.

Ale nie potrafił wyjaśnić radnym skąd wzięła się różnica między planowaną liczbą wyciętych drzew a efektem pracy pilarzy. W piątek rano Marian Grzegorzek nie wykluczył, że zaszła pomyłka. Po południu odparł, że Zakład Gospodarki Komunalnej wyciął 51 drzew, a więc tyle na ile miał pozwolenie.
Wczoraj szesnaście drzew trafiło na licytację. Gmina zarobiła na tym ponad 1,5 tysiąca złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie