Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeszedł 41 operacji, ale los się do niego uśmiechnął

Danuta Parol
Mężczyzna zaczyna życie w nowym mieszkaniu,  jest zadowolony, choć  brakuje w nim jeszcze mebli w dużym pokoju.
Mężczyzna zaczyna życie w nowym mieszkaniu, jest zadowolony, choć brakuje w nim jeszcze mebli w dużym pokoju. Łukasz Zarzycki
Oto nieprawdopodobna historia życia Piotra Szatkowskiego. Przebył 41 operacji, pokonał wiele problemów. Teraz spotkało go wielkie szczęście. Otrzymał upragnione mieszkanie.

Młody, niepełnosprawny mężczyzna, od urodzenia cierpi na przepuklinę oponowo-rdzeniową i porusza się na wózku inwalidzkim. Walczył różnymi sposobami o mieszkanie ponad sześć lat. Wreszcie otrzymał upragnione klucze do własnego lokum.

Dwupokojowe mieszkanie, tak zwane aktywizujące mieści się w Domu Pomocy Społecznej imienia Jana Pawła II przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. Piotr otrzymał go, dzięki wielkiej pomocy Marka Sceliny, dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach. Duża była w tym zasługa naszej redakcyjnej koleżanki Danuty Parol, która z sercem zajęła się problemami Piotra, zawsze miała dla niego czas, gdy przyjeżdżał do redakcji „Echa Dnia”, aby choć przez chwilę ogrzać się w cieple i odetchnąć od problemów, z jakimi się borykał.

Kilkadziesiąt operacji

- Podczas wieloletnich wizyt młodego mężczyzny słuchaliśmy o jego trudnym życiu, żmudnych staraniach o to, aby mógł kiedyś zamieszkać w Kielcach i żyć wśród ludzi - mówi Danuta Parol z „Echa Dnia”. - Wspominał, że urodził się w Kielcach, potem jego rodzina przeniosła się do Woli Kopcowej w gminie Masłów, ale z najbliższymi nie układało mu się zbyt dobrze.Mama uważała, że nie da rady żyć samodzielnie, a on cały czas marzył o powrocie do Kielc, bardzo chciał być niezależny od innych ludzi. Wstrząsające było to, że przebył ponad 40 ciężkich operacji. Pierwszą, gdy miał niespełna pół roku, ostatnią ponad 10 lat temu. Po każdej kilka miesięcy spędzał w szpitalu. - Najwięcej operacji przeszedłem w Krakowie - mówi.

Starania Piotra i życzliwych mu osób wreszcie zakończyły się sukcesem, chociaż jak wspomina wiele razy miał chwile zwątpienia i obawy, że nie uda mu się usamodzielnić.

- I wreszcie mam upragnione mieszkanie - cieszy się wzruszony 39-letni Piotr Szatkowski. - Niedawno dostałem klucze i z pomocą dobrych ludzi udało mi się tu przenieść. Wprost nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. Pierwszą noc przespałem tutaj jak niemowlę, wreszcie mam bezpieczną przystań.

Pomoc mecenasa

Piotr Szatkowski nie może się też nachwalić mecenasa Arkadiusza Płoskiego. Jego spotkanie było dla niego istnym cudem.

- Chociaż był dla mnie zupełnie obcym człowiekiem, to zajął się mną bardziej niż rodzina - opowiada o niezwykłym spotkaniu przed kilkoma laty. - Do końca życia będę mu wdzięczny. Poznanie jego było całkiem przypadkowe. Byłem w jednym z kieleckich barów, kiedy podsłuchałem toczącą się obok rozmowę i doszedłem do wniosku, że ten człowiek jest prawnikiem i może mi pomóc. Jeżeli oczywiście zechce. Zaczepiłem go, kiedy wychodził i zostawił mi swoją wizytówkę.

Później wszystko potoczyło się dość nieoczekiwanie. - Adwokat Arkadiusz Płoski okazał się bardzo wrażliwym człowiekiem, spotkał się ze mną kilka razy i pokierował, gdzie mam się udać. Również dzięki jego zaangażowaniu w moją sprawę otrzymałem mieszkanie - mówi Piotr.

Brakuje mebli
Z Piotrem rozmawiamy w jego nowym mieszkaniu przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. W jednym pokoju znajduje się wersalka, drugi jest całkiem pusty. Z mieszkania jest piękny widok na wzgórze Karczówka i ogród botaniczny.

- Mam nadzieję, że dobrzy ludzie pomogą Piotrowi zagospodarować lokum - wyraża nadzieję dziennikarka Danuta Parol, która z satysfakcją ogląda mieszkanie. - Przydałyby się też żaluzje, wtedy słońce nie raziłoby w oczy - dopowiada.

Kielczanin podkreśla, że swoje plany zawsze wiązał z Kielcami, które bardzo kocha. Tutaj często można go spotkać w Galerii Korona, gdzie ma wielu przyjaciół. W tym mieście skończył szkoły i dalej się kształci. - Mimo swojej niepełnospraw-ności w ubiegłym roku ukończyłem liceum ogólnokształcące dla dorosłych, teraz kontynuuję naukę w pomaturalnym studium na kierunku administracja - opowiada. - Uczęszczałem na kursy i szkolenia organizowane w ramach różnych projektów unijnych. Mam za sobą skończony kurs obsługi komputera i tworzenia stron internetowych oraz kurs na sprzedawcę i obsługę kasy fiskalnej. Doskonaliłem swoje umiejętności po to, żeby móc samemu się utrzymać. Obecnie pracuję w Zakładzie Aktywności Zawodowej przy Caritas Kielce.

- Wcześniej codziennie dojeżdżałem do pracy do Kielc z Woli Kopcowej, podobnie na zajęcia i kursy - podkreśla. - To było bardzo trudne. Do przystanku musiałem pokonać ponad kilometr, co było szczególnie uciążliwe w okresie zimy, tym bardziej że autobusy, które podjeżdżały były często wysokopodłogowe. Musiałem prosić o wniesienie mnie. Jeśli chodzi o uzyskanie mieszkania pukałem do wielu drzwi, szukałem sponsorów, pisałem pisma, poszukiwałem wrażliwych ludzi, którzy chcieliby mnie wesprzeć w moich staraniach o uzyskanie włanego kąta. Ze względu na sytuację finansową i brak jakiejkolwiek pomocy ze strony rodziny wiedziałem, że nie mam co liczyć na bliskich. Wielką pomoc okazali mi obcy ludzie o dobrych sercach. Bardzo zależało mi na niezależności i godnym życiu. Mam dużo energii i pomysłów, chcę czuć się potrzebny społeczeństwu. Bo najgorsze jest odrzucenie i obojętność.
Mężczyzna dopowiada, że bardzo chciał mieszkać w Kielcach, bo tutaj miał większe perspektywy zatrudnienia i bycia samodzielnym. Jest członkiem Stowarzyszenia Feniks, które daje możliwość znalezienia pracy. Warunkiem jest zameldowanie w Kielcach, którego wcześniej nie posiadał.

Pasje Piotra

Kielczanin interesuje się informatyką, przyrodą, dobrą książką i sportem. Jest fanem drużyny Vive Tauron Kielce, dzięki życzliwości wielu piłkarzy nie opuszcza żadnego meczu. Kibicowął naszej drużynie w Krakowie podczas pamiętnego meczu Vive Tauron z Paris Saint Germain.
- Wyjazd na mecz stał pod znakiem zapytania - wspomina Piotr. - Mogłem na niego pojechać pod warunkiem, że znajdę opiekuna, ale mnie nie udało mi się go zdobyć. Dopiero poseł Artur Gierada znalazł odpowiednią osobę. Wróciłem po meczu bardzo bardzo szczęśliwy. Jestem wiernym kibicem tej drużyny. Staram się nie opuszczać żadnego meczu. Jest takie udogodnienie, że osoby niepełnosprawne mogę chodzić na mecze za darmo. Na mecz zawsze, a często na co dzień ubieram się w szalik, żeby dać się poznać jako fan naszej wspaniałej drużyny.

Szuka miłości

Młody mężczyzna nie ukrywa, że w nowym mieszkaniu lepiej by się czuł z bliską osobą. - Podobają mi się blondynki - mówi ze śmiechem. - Zależałoby mi na tym, żeby moja druga połówka akceptowałaby mnie takim jakim jestem i wspierała w trudnych momentach mojego życia, a ja ją. Istotne jest to, żebyśmy nadawali na tych samych falach. Bywało tak, że zawodziłem się na dziewczynach, dlatego teraz jestem bardzo ostrożny. Może po tym artykule jakaś bratnia dusza się do mnie odezwie.

Marzenia na przyszłość
Piotr Szatkowski dodaje, że jego największe marzenie właśnie się spełniło. Zbliża się zima i nie musi wreszcie nigdzie się przemieszczać, często marznąć. - Nieraz było tak, że nie miałem gdzie wracać i spędzałem godziny w galeriach - dobrze pamięta ten smutny czas.

Następnym jego marzeniem jest przekonanie się i zobaczenie na własne oczy, jak żyją ludzie w innych
krajach na przykład w Stanach Zjednoczonych - mówi. - Wydaje mi się, że tam ludzie na wózkach są traktowani lepiej niż w Polsce. Społeczeństwo jest do nich życzliwiej nastawione, korzystają z licznych udogodnień i żyją pełnią życia. Stać ich na kupno samochodu, bywają w atrakcyjnych miejscach, łatwiej zdobywają pracę. Lubię oglądać filmy dokumentalne o tym, jak ludzie żyją gdzie indziej.

Kielczanin przyznaje, że w obecnym życiu najbardziej boli go to, że nie może poruszać się na własnych nogach. - W związku z tym mam wiele ograniczeń i jestem różnie traktowany. To spowodowało, że nieraz jestem nieufny, mam do ludzi dystans, to wszytsko odbiło się na mojej psychice. Choć z drugiej strony dla równowagi spotyka mnie wiele dobrego. Dzięki temu, że otrzymałem upragnione mieszkanie chciałbym otworzyć nowy lepszy rozdział w moim życiu. A gdyby jeszcze pomogła mi w tym jakaś młoda kobieta, każdy pragnie mieć rodzinę to byłaby już pełnia szczęścia.

Teraz myśli przede wszystkim o urządzeniu pokoju, aby mógł się czuć w nim jak najlepiej. - Wreszcie po pracy i szkole mam gdzie wracać. Tu jest moje miejsce. Teraz może być już tylko lepiej - dodaje.

Piotr Szatkowski z całego serca dziękuje za okazaną mu pomoc. Teraz najbardziej zależy mu na tym, aby mógl samodzielnie poradzić sobie ze wszystkimi wydatkami. Zarabia 700 złotych, brakuje mu funduszy na pierwsze miesiące nowego życia. Wszystkim, którzy mogliby pomóc finansowo mężczyźnie podajemy numer jego konta 70 1600 1462 0008 4697 0964 4011 oraz numer jego telefonu 533 688 988.

Mieszkania aktywizujące. Są przeznaczone dla osób starszych i niepełnosprawnych, które - dzięki odpowiedniej opiece - mogą tu prowadzić samodzielne życie. Mieszkanie jest dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych - bez problemu mogą sami korzystać ze specjalnie dostosowanych łazienek czy kuchni. Miasto Kielce ma obecnie 100 takich lokali. Mieszkania aktywizujące przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach, czyli tam, gdzie mieszka Piotr powstały w ramach szwajcarsko-polskiego programu współpracy. Koszt inwestycji to milion osiemset tysięcy złotych, z czego 80 procent kwoty pokryli Szwajcarzy. Projekt w Kielcach prowadził Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach.

Piotr Szatkowski
Od dziecka cierpi na przepuklinę oponowo-rdzeniową. Do powstania rozszczepu kręgosłupa może dojść na skutek nałożenia się wielu czynników środowiskowych działających na płód (infekcje, naświetlanie promieniami rentgenowskimi) i genetycznych. Medycyna ciągle zbyt mało wie o tej chorobie, nie zna skutecznych sposobów jej zapobiegania, nie ma możliwości jej wyleczenia.

Pomoc
Wszystkim, którzy mogliby pomóc finansowo mężczyźnie podajemy numer jego konta 70 1600 1462 0008 4697 0964 4011 oraz numer jego telefonu 533 688 988. Piotrowi bardzo potrzebny byłby także aktywujący wózek inwalidzki oraz meble do pokoju, kanapa, stolik, fotele. Wokół niego cały czas znajdują się dobrzy ludzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przeszedł 41 operacji, ale los się do niego uśmiechnął - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie