Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący Rady Miejskiej zeznawał w sądzie w sprawie telewizyjnego programu

Zdzisław Surowaniec
Jeszcze w maju Janusz Kotulski (z lewej) bagatelizował to, że prezydent domagał się sądownie od niego przeprosin. Na zdjęciu ze swoim przyjacielem Zbigniewem Rogowskim.
Jeszcze w maju Janusz Kotulski (z lewej) bagatelizował to, że prezydent domagał się sądownie od niego przeprosin. Na zdjęciu ze swoim przyjacielem Zbigniewem Rogowskim. Zdzisław Surowaniec
Janusz Kotulski, zastępca przewodniczącego Rady Miejskiej Stalowej Woli, jako świadek składał we wtorek zeznania w sprawie telewizyjnego programu, w którym posądził prezydenta Andrzeja Szlęzaka o kumoterstwo.
Prezydent Andrzej Szlęzak domaga się teraz przeprosin od Telewizji Polskiej.
Prezydent Andrzej Szlęzak domaga się teraz przeprosin od Telewizji Polskiej. Zdzisław Surowaniec

Prezydent Andrzej Szlęzak domaga się teraz przeprosin od Telewizji Polskiej.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

To przesłuchanie ma związek z procesem, który toczy się w sądzie w Warszawie przeciwko autorce programu "Misja specjalna", pokazanego w telewizyjnej Jedynce. Prezydent Szlęzak zarzucił jej zniesławienie i propagowanie fałszywych oskarżeń.

RZEKOME AFERY

Konflikt eksplodował w roku 2008 na październikowej sesji Rady Miejskiej. Prezydent pokazał nagranie telewizyjnego programu "Misja specjalna", z udziałem między innymi Janusza Kotulskiego. Kotulski opowiadał o swoich podejrzeniach związanych z rzekomym udziałem władz miasta w nierozliczonych aferach finansowych.

Po pokazaniu nagrania Kotulski był pytany jakie układy i kumoterstwa miał na myśli. Powiedział, że układ trzyma się w mieście mocno i dał przykład spółki należącej do męża obecnej radnej. Spółka otrzymała od prezydenta umorzenie podatku od nieruchomości.

PUBLICZNIE ZNIEWAŻONY

Prezydent wyjaśnił, że spółce na terenie specjalnej strefy ekonomicznej, której współwłaścicielem jest mąż radnej, rzeczywiście umorzył podatek od nieruchomości na dwa kwartały, ale w zamian za to, że ta spółka stworzyła nowe miejsca pracy. Umorzonemu podatkowi przyglądnęła się Regionalna Izba Obrachunkowa i nie dopatrzyła się najmniejszych nieprawidłowości.

Prezydent, który poczuł się publicznie znieważony na sesji przez radnego Kotulskiego, nie złożył doniesienia do prokuratury, tylko zdecydował się na prywatny akt oskarżenia. Domagał się przeprosin i nawiązki na cel społeczny.

Sprawa trzy razy stawała na wokandzie sądu. Ostatnim razem sąd próbował doprowadzić do ugody, ale nic z tego nie wyszło. Prezydent był pewny wygranej i tak się stało. Janusz Kotulski, który powtarzał, że nie boi się procesu, przegrał go. Sąd nakazał mu przeprosić prezydenta.

KAMIENNE TWARZE

Wtorkowe przesłuchanie miało związek ze sprawą, jaką prezydent wytoczył telewizyjnej Jedynce. Interesy TVP reprezentowała pełnomocnik. Była tak poirytowana uśmiechami dziennikarzy, którzy w taki sposób reagowali na wypowiedzi Kotulskiego, że poprosiła sąd, aby ich uciszył. - Proszę o zachowanie kamiennej twarzy - powiedział do dziennikarzy sędzia.

Kilku z nich widząc, że nie usłyszą nic ciekawego, a straca tylko czas, wyszło. Kolejna rozprawa odbędzie się prawdopodobnie w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie