Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący tarnobrzeskich osiedli zasygnalizowali radnym, komu należy się finansowy zastrzyk

Klaudia Tajs
Marian Tadeusz Napieracz przewodniczący  osiedla Nagnajów boryka się między innymi z rozwiązaniami komunikacyjny dla pieszych w pobliżu biegnącej przez osiedle Wisłostrady
Marian Tadeusz Napieracz przewodniczący osiedla Nagnajów boryka się między innymi z rozwiązaniami komunikacyjny dla pieszych w pobliżu biegnącej przez osiedle Wisłostrady Klaudia Tajs
Budowa nowych placów zabaw, wycinka topoli, czyszczenie rowów melioracyjnych i odnowa przystanków, to główne priorytety przewodniczących rad i zarządów osiedli, którzy mówili o swoich pierwszych tygodniach pracy podczas ostatniej sesji rady miasta.

Każdy z przewodniczących na wystąpienie miał pięć minut, dlatego o wielu sprawach i nurtujących ich problemach nie zdążyli powiedzieć. Kiedy jedni mówili zwięźle a sedno ich wypowiedzi sprowadzało się do stwierdzenia: - "W Wielowsi pracy jest ogrom i pomoc nadal potrzebna" - jak mówił przewodniczący Janusz Barwiński, inni jak Bożena Kapuściak z rady i zarządy osiedla Dzików, która w 20-minutowym przemówieniu pochwaliła zasługi dla osiedla poprzednich władz, jak również dokonania obecnego przewodniczącego Wojciecha Wąsika, wykorzystali moment i wchodząc na mównicę mówili o wszystkich i wszystkim.

PROBLEMÓW MULTUM

Wniosek, jaki nasunął się po wysłuchaniu wystąpień przewodniczących był jeden. Żadne osiedle, czy to w centrum miasta, czy też na terenach podmiejskich nie jest wolne od problemów i spraw, które należałoby załatwić "na wczoraj". - Uważam, że radni powinni wiedzieć, z jakimi problemami borykają się przewodniczący osiedli, bo to oni decydują o inwestycjach - przekonuje Dariusz Kołek, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega. - Przewodniczący są łącznikami pomiędzy mieszkańcami i radnymi, dlatego takie wystąpienia będą powtarzane, co jakiś czas. Każde osiedle ma swoją specyfikę, swoje problemy, które musimy rozwiązywać wspólnymi siłami.

BRAKUJE ŁAWEK I PARKINGÓW

Maciej Adamowicz, przewodniczący największego miejskiego osiedla Serbinów, mimo długiej listy spraw do zastawienie, pochwalił się także, tym, co przez dwa i pół miesiąca udało mu się zrobić. - Na dzień dobry wyciąłem pięć topoli, których nie udało się usunąć w poprzednich latach - przyznał zadowolony. - Spraw do załatwienia jest dużo. Ludzie proszą o nowe place zabaw. Ulica Orzeszkowej została zrobiona, ale nie ma tam odprowadzenia wody. Trzeba postawić nowe kosze na śmieci. Mógłbym tak długo wyliczać.

ZAPCHANE ROWY

Z innymi problemami borykają się przewodniczący osiedli podmiejskich. Marian Tadeusz Napieracz z osiedla Nagnajów, przewodniczący piątej kadencji zastrzega, że mimo tylu lat na urzędzie, lista spraw do załatwienia nie maleje. - Nasze problemy wiążą się z działalnością kopalni siarki i tym, co po niej zostało - tłumaczy przewodniczący. - To skażone gleby. To podwyższony poziom wód gruntowych, na który bez wątpienia wpływa zalanie wyrobiska w Machowie. Problemów jest mnóstwo, ale jeszcze się taki nie urodził, żeby wszystkim dogodził.

Problemem, o którym mówili niemal wszyscy przewodniczący podmiejskich osiedli to niedrożność rowów melioracyjnych. - Po ostatnich powodziach rowy zostały zamulone i wymagają odtworzenia - dodał Jacenty Zioło, przewodniczący Sobowa. - Modernizacji wymaga infrastruktura drogowa, szczególnie ta, która była pod wodą..

Sprawozdania przewodniczących trafiły do przewodniczącego Rady Miasta, który podczas następnego spotkania sprawozdawczego przeanalizuje, jakie sprawy, udało się rozwiązać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie