Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez wiele miesięcy terroryzował mieszkańców Nowej Dęby. Teraz odsiedzi karę w więzieniu

Marcin RADZIMOWSKI
Mężczyzna długo czuł się bezkarny, aż wreszcie miarka się przebrała

Przez wiele miesięcy terroryzował mieszkańców Nowej Dęby, aż w końcu ludzie zagrozili samosądem i linczem. 43-latek trafił do aresztu a później przed sąd - wczoraj Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wydał prawomocny wyrok: dwa lata pozbawienia wolności za groźby karalne, uszkodzenie ciała, pobicia i znieważanie interweniujących policjantów.

Jeśli oskarżony nie zostanie przedterminowo zwolniony z zakładu karnego, za kratkami spędzi jeszcze trzynaście miesięcy. Od lipca ubiegłego roku przebywa bowiem w tymczasowym areszcie, a pobyt ten zaliczony jest na poczet kary. Wczorajszy wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu jest prawomocny.
Zatrzymanie mężczyzny w lipcu ubiegłego roku poprzedziły krwawe wydarzenia. 43-latek nie posiadał stałego miejsca zamieszkania, jednak od kilku miesięcy mieszkał u swojego znajomego, w hotelu robotniczym w Nowej Dębie. Któregoś dnia lokator postanowił pozbyć się wszczynającego awantury gościa i "pokazał mu, gdzie są drzwi".

Ten wpadł w szał - siłą wdarł się do mieszkania, grożąc zabójstwem przyłożył właścicielowi nóż do gardła i przeciągnął ostrzem po szyi. Rana na szczęście nie była groźna, ale gospodarz bał się, że awanturnik znów może zaatakować. Wezwał policjantów.

Nożownik został zatrzymany. Wówczas okazało się, że to nie było jedyne zdarzenie z jego udziałem. 43-latek od wielu miesięcy terroryzował mieszkańców bloku - niekiedy były to wulgarne wyzwiska, innym razem groźby karalne a w jednym przypadku także pobicie. Ofiarą brutalnego ataku padła między innymi 18-letnia mieszkanka wspomnianego bloku. Mężczyzna zaczepił siedzącą przy bloku dziewczynę, położył jej rękę na ramieniu - gdy ta zdjęła rękę, 43-latek uderzył ją pięścią w twarz, a następnie w brzuch. Chwilę potem wyzywał matkę dziewczyny, gdy ta wstawiła się za córką.

Awanturnik ma na koncie również atak na strażników miejskich i żołnierza Żandarmerii Wojskowej, uczestniczących w jednej z interwencji. Oprócz szarpania się z nimi wyzywał ich wulgarnie i groził zabójstwem. Czuł się bezkarny - przed sądem toczyła się jego sprawa dotycząca wymuszenia rozbójniczego, a wobec niego stosowany był policyjny dozór.

Sytuacja narastała, aż wreszcie grupa mieszkańców w obawie o swoje bezpieczeństwo wymogła na policji podjęcie stanowczych kroków. Ludzie byli tak zdeterminowali, że zagrozili samosądem i linczem, jeśli 43-latek nie zostanie usunięty z ich społeczności.

Skazujący wyrok i umieszczenie w zakładzie karnym lokatorzy bloku przyjęli z ulgą. Mają nadzieję, że ich "sąsiad" odsiedzi całą karę co do dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie