1378 uczniów
W szkołach ponadgimnazjalnych w powiecie stalowowolskim będzie się od przyszłego roku szkolnego edukować 1378 uczniów w 45 oddziałach. Licea ogólnokształcące będą edukować 510 uczniów, technika 612, szkoły zawodowe 252, a szkoła specjalna 46.
W "budowlance" licealne klasy wojskowe nie będą jednak od razu zlikwidowane, ale będzie ich stopniowo wygaszana. Oznacza to, że młodzież która rozpoczęła tu już naukę w klasach wojskowych, nie zostanie przeniesiona do zespołu szkół zwanych "przy basenie", tylko skończy edukację w ZSP Nr 2. Docelowo, klasa będzie jednak funkcjonowała w ZSP Nr 1 przy ulicy Hutniczej.
POPRZEDNICY PRÓBOWALI
- Szkoła "przy basenie" ma tradycje w tej mierze, bo klasę wojskową miała w swoich murach już dawno temu, jako jedna z pierwszych placówek w województwie. Teraz chcemy skumulować tu wszystkie klasy "mundurowe" czyli policyjną, strażacką i właśnie wojskową - tłumaczył starosta Robert Fila. Przypomniał, że pomysł wygaszania liceum w "budowlance" to żadna nowość, usiłowały to już robić poprzednie władze powiatu, ale ostatecznie zrezygnowały.
- I wbrew temu co niektórzy próbują mówić, nie jest to żadne dyskryminowanie "budowlanki". Z punktu widzenia rodziców i uczniów nic się nie zmienia - zapewnił starosta. - Jeżeli ktoś krytykuje ten zamiar, to tylko z pozycji urażonych ambicji, że w szkole przestaną istnieć klasy wojskowe.
BEZ DYPLOMÓW
Starosta przestrzegł przed przecenianiem klas o profilu wojskowym. - Uczeń, który kończy technikum, ma w ręku dyplom szkoły zawodowej. Licealiści z klas wojskowych nie mają takiego dokumentu, a muszą zdawać normalnie maturę jak ich rówieśnicy. Ukończenie tej klasy nie daje żadnych preferencji przy dostawaniu się na wyższe uczelnie o profilu żołnierskim - powiedział.
A jednak pisowscy radni krytykowali ten pomysł. Przewodniczący Marek Kopera przypomniał, że kiedy PiS rządził, mieli zamiar doprowadzić do specjalizacji szkół i koncentracji klas mundurowych w jednej placówce, ale porzucili te plany. Grażyna Janik zarzuciła zarządowi, że nie konsultował tych planów ze środowiskiem szkolnym.
Odpowiedział jej członek zarządu Waldemar Pawłowski: - Z kim mieliśmy konsultować te decyzje? To jest tak jak gdyby dzisiejszych emerytów pytać czy zgadzają się, że za dwadzieścia lat będzie przesunięty wiek przejścia na emeryturę. Gdzie są ci rodzice, którzy za trzy lata będą chcieli posłać dzieci do klas wojskowych, jak mamy odnaleźć uczniów, którzy za kilka lat będą chcieli studiować w mundurze? Ten zarząd ma odwagę podjąć decyzje, jakiej zabrakło poprzedniemu zarządowi - stwierdził.
SPUŚCIŁ Z TONU
Dostało się także byłemu wicestaroście Januszowi Zarzecznemu, który o radcy prawnym mówił "wasz radca". - To jest ten sam radca, który był waszym radcą, z którym współpracowaliście - przypomniał Waldemar Pawłowski. I dołożył pisowskim radnym: - Jesteście jak nietoperze, nic nie widzicie, nic nie słyszycie, a czepiacie się.
Janusz Zarzeczny w końcu spuścił z tonu, powiedział, żeby jego pytań nie traktować jak ataku na obecny zarząd i atmosfera nieco zelżała. Na nowy rok szkolny w "budowlance" nie będzie już naboru do klas wojskowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?