Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Region: Liczymy straty po wodzie. Synoptycy zapowiadają opady deszczu, ale już nie tak gwałtowne

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Woda zalała kościoły, szkoły, budynki użyteczności publicznej.
Woda zalała kościoły, szkoły, budynki użyteczności publicznej. K. Łokaj
Zniszczone drogi i mosty, zalane kościoły, szkoły, budynki użyteczności publicznej i setki gospodarstw. Czy wielomilionowe straty spowodowane na Podkarpaciu przez powódź jeszcze się powiększą? Wczoraj odwołano alarmy powodziowe, ale woda wciąż zagraża.

Niedzielny komunikat Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie z godziny 14 może napawać optymizmem. Odwołano alarm powodziowy w powiatach mieleckim i dębickim, poziom wody w rzekach i kanałach zaczął się obniżać.

- W ciągu najbliższej doby w dalszym ciągu możliwe są punktowe intensywne opady, których skutkiem mogą być lokalne podtopienia ze strony małych potoków i krótkotrwałe przekroczenia stanów alarmowych na rzekach - informuje dyżurny operacyjny wojewody podkarpackiego.

TRZEBA ODKAZIĆ

Na terenach, gdzie woda już zeszła, trwa szacowanie strat. Wiadomo już, że będą ogromne, a zniszczenia odbuduje się dopiero za wiele miesięcy. Od poniedziałku rozpocznie się odkażanie budynków mieszkalnych i gospodarczych.
Zagrożenia epidemiologicznego nie ma. Wojewódzki Inspektorat Weterynarii odnotował sporadyczne przypadki padania zwierząt w powiatach ropczycko-sędziszowskim i dębickim.

W sobotę wieczorem do macierzystych jednostek powróciła część strażaków z naszego regionu, między innymi z Sokolnik i Furmanów (powiat tarnobrzeski). W sumie z tego powiatu do Ropczyc pojechało osiem zastępów.
- Byliśmy w Ropczycach i pobliskich miejscowościach. Woda dużo szkód tam narobiła, niektórzy stracili wszystko - mówi jeden ze strażaków.

JEDNI LICZĄ, DRUDZY WALCZĄ

W powiatach ropczycko-sędziszowskim, mieleckim i dębickim mieszkańcy starają się porządkować to, co zostało po przejściu wielkiej wody. Tymczasem z żywiołem zmagają się mieszkańcy innych rejonów województwa.

W nocy z soboty na niedzielę ulewa przetoczyła się nad powiatami krośnieńskim i jasielskim. Tam dają się we znaki głównie małe potoki, które wskutek ulewnych deszczy zamieniły się w rzeki. W Kopytowej woda z Chlebianki zalała miejscowy stadion sportowy, zabytkowy młyn i dom ludowy, w Głowience Lubartówka zalała drogę powiatową, która przez kilka godzin była nieprzejezdna.

WYSOKA WISŁOKA

Wczoraj wysoki, choć niższy niż w poprzednich dniach stan wody utrzymywał się na kilku większych rzekach. Około godziny 14 stan ostrzegawczy był przekroczony na Wisłoce w Mielcu o 47 cm, z tendencja spadkową, w Krajowicach o 67 cm, z tendencją wzrostową.

Nadal groźny poziom miała Ropa w Kleczanach (przekroczony stan ostrzegawczy o 12 cm) i Jasionka w Jaśle (przekroczony o 69 cm), z tendencją wzrostową.
Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, w pozostałej części zlewni Wisłoka i Sanu sytuacja jest ustabilizowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie