MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowa porażka koszykarzy Jeziora Tarnobrzeg

Damian SZPAK [email protected]
Debiutujący przed tarnobrzeską publicznością Dominique Johnson (z piłką) popisał się kilkoma efektownymi akcjami.
Debiutujący przed tarnobrzeską publicznością Dominique Johnson (z piłką) popisał się kilkoma efektownymi akcjami. Marcin Radzimowski
Niedzielna porażka koszykarzy Jeziora Tarnobrzeg była rekordowa. Kibice mieli jednak co oglądać, padł rekordowy wynik.

Nikt nie spodziewał się, że tarnobrzescy koszykarze pokonają mistrzów Polski, jednak wielu liczyło, że na tle najlepszej drużyny kraju się nie skompromitują. Rozczarowanie było wielkie, bowiem różnica klas była olbrzymia. Jeziorowcy jeszcze nigdy w historii występów w Taruon Basket Lidze nie stracili 119 punktów.

Takiego meczu tarnobrzescy kibice dawno nie oglądali, żal było patrzeć. Pocieszeniem mógł być bardzo wysoki rezultat, rodem z NBA, 83:119.

SZALONA KWARTA

Rzadko zdarza się, by jedna drużyna przekroczyła 100 punktów, ale jeszcze rzadziej kiedy suma punktów obu drużyn przekroczy 200. Tym razem to niebywałe osiągnięcie miało miejsce w Tarnobrzegu. Oba zespoły zdobyły w sumie 202 punkty co jest rekordem ligi w tym sezonie. Również 36-punktowa różnica jest jak dotąd najwyższą porażką, którą miejmy nadzieje już nie Jeziorowcy będą poprawiać. Nasi koszykarze tylko w trzeciej kwarty nie przegrali remisując ją 33:33. Pozostałe przegrali z kretesem.

Ciężko znaleźć słowa pocieszenia dla podopiecznych Zbigniewa Pyszniaka. Paradokslanie jednak dobrze się stało, że taki zimny prysznic spadł na głowy naszych koszykarzy tak szybko. Widać pilną potrzebę zmian w zespole, chociażby popracowanie nad formą, a szczególnie nad skutecznością. Podobnie jak w pierwszym meczu trudno mieć pretensje do graczy pierwszej piątki, jeżeli rezerwowi poza Daniło Kozłowem nie punktowali wcale. Trudno się gra jeżeli zmiennicy nie przynoszą żadnej zmiany stylu gry.

TYLKO WILLIAMS

Jedyną pozytywną postacią w zespole gospodarzy tego dnia był Amerykanin Craig Williams, który w debiutanckim meczu zdobył 22 punkty i zebrał sześć piłek. Najbardziej środkowy liczący 205 cm zaskoczył skutecznością zza linii 6,75 trafiając cztery trójki na sześć prób. Porażki z Turowem można było się spodziewać, ale takiej postawy i tak beznadziejnej gry naszej drużyny w obronie już nie.

- Po cichu liczyliśmy, że podejmiemy alkę, ale szybko się okazało, że nie ma na to szans. W przerwie starliśmy się uspokoić sytuację. Powiedzieliśmy sobie, że są to tacy sami ludzie jak my i po przerwie faktycznie z naszą grą było już lepiej. Rywal był po zasięgiem, a my musimy teraz skoncentrować się na najbliższym meczu. Spodziewałem się porażki, ale nie aż tak wysokiej - przyznał po pierwszym w tym sezonie spotkaniu przed własna publicznością trener Zbigniew Pyszniak.

Teraz przez Jeziorowcami przygotowania do sobotniego wyjazdowego meczu z Wikaną Startem Lublin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie