Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewelacyjna gra i sensacyjne zwycięstwo koszykarzy Siarki Tarnobrzeg w Szczecinie!

(PISZ)
Trener tarnobrzeskiego zespołu a jednocześnie prezes klubu Zbigniew Pyszniak by po meczu w Szczecinie bardzo zadowolony.
Trener tarnobrzeskiego zespołu a jednocześnie prezes klubu Zbigniew Pyszniak by po meczu w Szczecinie bardzo zadowolony. Grzegorz Lipiec
W niedzielnym meczu Tauron Basket Ligi koszykarze Siarki Tarnobrzeg pokonali w Szczecinie tamtejszą drużynę King Wilków Morskich.

Koszykarze Siarki Tarnobrzeg dalej zaskakują. Wygrali drugi mecz w Tauron Basket Lidze na bardzo trudnym terenie w Szczecinie pokonując zespół King Wilki Morskie 75:70. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka zaskoczyli wszystkich potwierdzając, że inauguracyjne zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław nie było przypadkiem.

Tak świetny początek rozgrywek zapowiada bardzo ciekawy sezon dla tarnobrzeskich koszykarzy oraz ich fanów.

King Wilki Morskie Szczecin – Siarka Tarnobrzeg 70:75 **(20:19, 19:23, 16:19, 15:14)**

King Wilki Morskie: Loucious 15 (3x3), Majewski 11 (1x3), Gaines 10 (1x3), Leończyk 9, Aiken 4 – Kikowski 10 (1x3), Marcin Nowakowski 6 (1x3), Michał Nowakowski 5 (1x3), Garbacz.

Siarka: Bell 18 (2x3), Młynarski 14 (1x3), Robbins 14, Harris 10 (2x3), Wall 8 – Patoka 5 (1x3), Paul 4, Zalewski 2.

Wynik meczu rzutem za trzy punkty otworzył Korie Loucious. Po chwili Zach Robbins przypomniał miejscowym co potrafi najlepiej i zablokował Pawła Leończyka, a w kolejnej akcji zdobył pierwsze punkty dla Siarki. W trzeciej minucie po trafieniu Kacpra Młynarskiego było 6:3 dla ekipy z Podkarpacia. Goście nie mieli zamiaru łatwo odpuszczać. Ich poświęcenie w grze pod tablicami było godne podziwu. Widząc to miejscowi skupili się na rzutach zza łuku i to im się opłaciło. W samej pierwszej kwarcie trafili cztery trójki, kiedy goście tylko raz skutecznie przymierzyli zza linii 6,75. To właśnie ten element gry pozwolił szczecinianom minimalnie wygrać pierwszą kwartę. Przesądził o tym Marcin Nowakowski, były kapitan tarnobrzeskiego zespołu, a obecnie rozgrywający Wilków Morskich na cztery sekundy przed końcem kwarty trafił niemal z ośmiu metrów. Druga kwarta to ciąg dalszy wyrównanej walki i gry punkt za punkt. Żadna z ekip nie wyszła na wyraźne prowadzenie co tylko potęgowało emocje w szczecińskiej Azoty Arenie. Podobnie jak w pierwszym meczu obecnego sezonu tak również i przeciwko szczecinianom ciężko było wskazać lidera tarnobrzeskiej drużyn. Kilku graczy zdobywa punkty i gra na dobrej skuteczności co daje naszym rozgrywającym większy wachlarz możliwych zagrywek. Wyróżnić jednak trzeba Kacpra Młynarskiego. Polski skrzydłowy tylko w dwóch pierwszych kwartach zanotował już 10 punktów i osiem zbiórek. Niestety pod koniec pierwszej połowy puściły mu nerwy i został ukarany przewinieniem technicznym. Kiedy wydawało się, że obie ekipy do szatni będą schodziły przy stanie remisowym, wtedy Eugene Harris w ostatniej akcji drugiej kwarty trafił za trzy punkty wyprowadzając Siarkę na prowadzenie.

Pierwsze minuty po przerwie upłynęły pod dyktando gospodarzy, którzy w 24 minucie doprowadzili do remisu, dzięki Łukaszowi Majewskiemu, który wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych i wynik brzmiał 46:46. Od tego momentu coś się zacięło w zespole miejscowych co natychmiast wykorzystali „Siarkowcy”, aby odjechać rywalom na 11 punktów. Przyjezdni kolejne pięć minut gry wygrali 13:2! Gary Bell najpierw trafił za dwa, a po chwili wykorzystał kolejne dwa rzuty wolne i na tablicy widniał wynik 48:59. Miejscowi w końcu otrząsnęli się z chwilowego marazmu i zaczęli odrabiać straty. W ciągu jeden minuty gry zdołali zdobyć siedem punktów z rzędu i skutecznie zniwelować przewagę gości. To zapowiadało ogromne emocje w ostatniej odsłonie tego meczu. Goście przez niemal całą ostatnią kwartę utrzymywali kliku punktowe prowadzenie. Jeszcze w 37 minucie Zach Robbins zdobył cztery punkty z rzędu i było 69:50 dla naszej drużyny. Wtedy miejscowi postawili wszystko na jedną kartę i zdecydowali się na rzuty za trzy. Najpierw trafił Paweł Kikowski, a za chwilę Korie Loucious i zaczęło robi się nerwowo. Wspomniany Amerykanin na 50 sekund przed końcem dołożył jeszcze dwa rzuty wolne i było tylko 70:71. Wtedy trener Siarki Zbigniew Pyszniak poprosił o przerwę i ustawił akcję pod Gary Bella, który trafił za dwa. Śladem tarnobrzeskiego trenera poszedł szkoleniowiec Wilków Morskich Marek Łukomski i również poprosił o przerwę. Miejscowi jednak się pogubili, a piłkę przechwycił Eugene Harris, który po chwili był faulowany. Wykorzystanie przez Amerykanina dwóch rzutów wolnych przypieczętowało niespodziewane, ale jakże zasłużone i piękne zwycięstwo Siarki.

Teraz przed tarnobrzeskim zespołem mecz trzeciej kolejki z Polpharma Starogard Gdański, który rozegrany zostanie w tarnobrzeskiej hali w sobotę 24 października, początek o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie