Rozmawiali przy kawie o biznesie dla młodych

Spotkanie, zorganizowane zostało w Konesso Cafe przy Alejach Jana Pawła II w ramach realizowanego przez stalowowolski Inkubator Technologiczny projektu „Platforma Startowa TechnoparkBiznesHub”.

Startup to miejsce, gdzie pomaga się początkującym przedsiębiorcom stworzyć ich własne biznesy. Najpierw trzeba mieć pomysł na biznes. Najbardziej innowacyjne pomysły mają szansę na sfinansowanie. Organizatorzy szukają pomysłodawców więc „wychodzą na miasto” - jak to określają. Spotkanie w Konesso Cafe prowadzili moderatorzy, między innymi młody mężczyzna ze Stalowej Woli, który zaczynał tutaj swój biznes, a dziś sam zachęca innych do zakładania spółki.

„Masz pomysł na nowe rozwiązanie gospodarcze, produkt czy usługę lub na ulepszenie istniejących rozwiązań – zgłoś się do Inkubatora Technologicznego. Trwa nabór do programu startupów oferującego kompleksowe wsparcie dla pomysłodawców - czytamy w zaproszeniu. W ramach projektu Inkubator Technologiczny pomoże sfinansować realizację pomysłu, w postaci produktu czy usługi. Zapewni doradztwo ekspertów branżowych i niezbędne prace badawcze oraz marketingowe. W następnym etapie do wzięcia jest nawet 800 tysięcy złotych, a jeśli te środki nie wystarczą to czekają na młodych biznesmenów fundusze Venture Capital. - Nie zostawiaj swojego sukcesu na później. Już dziś zgłoś się do stalowowolskiego Inkubatora i zawalcz o swoją zawodową przyszłość - zapraszają organizatorzy.

Podkarpacie to kopalnia wielkich umysłów i sukcesów na miarę przemyskiej firmy Inglot, krośnieńskiej Grupy Nowy Styl, rzeszowskiego Asseco. Siła drzemie w ludziach, tych którzy stąd pochodzą, tu się wychowali i tu marzyli o wielkich ideach i nieosiągalnych marzeniach. Wszystko zaczyna się od pomysłu, który z determinacją realizowany ma szansę zamienić się w zyskowny biznes. Potrzebna jest tylko odwaga, żeby podzielić się swoimi marzeniami.

– Nie ma głupich pomysłów na biznes. Czasami brakuje tylko wsparcia życzliwych osób, dobrego słowa, motywacji. O tego się zaczyna. My chcemy dać możliwość realizacji tych pomysłów. Pod względem administracyjnym, prawnym czy promocyjnym. Od podobnych programów tego typu startupy różnią się tym, że nie oferują tylko pieniędzy na kupno auta, czy wynajmu lokalu w ramach otwieranej działalności. Można powiedzieć, że powołujemy sztab ludzi, którzy razem pracować będą nad czyimś sukcesem. To ogromne wsparcie psychiczne i rzadka okazja, żeby już dzisiaj, teraz zrealizować swoje marzenia – mówi Edyta Gargaś z Inkubatora Technologicznego.

Pomysły należy zgłaszać za pośrednictwem formularza dostępnego na stronie internetowej www.platformystartowe.gov.pl. Pomogą też pracownicy lokalnego Inkubatora. W projekcie mogą wziąć udział osoby do 35. roku życia, które zgłoszą swoje pomysły pojedynczo lub zespołowo. Co ważne, w przypadku grupy, tylko jedna osoba musi spełniać kryterium wieku. Ten, kto przedstawi swój projekt otrzyma pomoc księgową, prawną, marketingową i lokalową, a w ramach usług specjalistycznych dostosuje swój produkt do wymogów rynku. Wszystko po to, by w możliwie jak najlepszy sposób wystartować na rynku krajowym.

To jednak nie wszystko: po to by pobudzić otoczenie młodych, kreatywnych, ambitnych w Stalowej Woli organizowane będę różne, ciekawe spotkania przy kawie, na które wstęp mają wszyscy mieszkańcy Stalowej Woli. Pierwsze startupowe śniadanie odbyło się 17 kwietnia. Była rozmowa o pomysłach, o planach, marzeniach i wątpliwościach. - Będziemy się wspólnie dopingować
i wymieniać doświadczeniami. Chcemy stworzyć zaplecze wsparcia dla młodych, ambitnych osób, które właśnie w Stalowej Woli chcą rozpocząć swoją zawodową przygodę. Dlatego do kontaktów zapraszamy też tych, którzy już prowadzą firmy, a zaczynali tylko z głową pełną pomysłów – zachęca Anna Kusz, zajmująca się promocją projektu.

Tym, którzy wahają się czy przyjść niech za przykład posłuży życiorys biznesmena Zbigniewa Niemczyckiego, właściciela Curtis Group działającej na rynku farmaceutycznym, lotniczym, RTV i hotelarskim. Jego majątek szacuje się na 1,7 mld złotych. Przedsiębiorca urodził się w Nisku, szkołę średnią skończył w Stalowej Woli. Pasją, która do dziś jest największym hobby milionera „zaraził się” na lotnisku w podstalowowskiej Turbi. Zaczynał od sprzątania hangarów i marzeń, które dzięki odwadze i determinacji przemienił w potężne imperium.