Kierowcy zatrzymani za jazdę po pijanemu są zazwyczaj skazywani przez sądy na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywny i zatrzymaniem prawa jazdy.
- Jazda po pijanemu jest przestępstwem, za które grożą surowe kary. Dotkliwsze niż w wielu innych krajach europejskich. Jednak nie odstraszają one kierowców, bo w Polsce wciąż istnieje społeczne przyzwolenie na prowadzenie auta w stanie nietrzeźwym - przyznaje mł. asp. Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji.
Będzie wstyd przed sąsiadami
Rząd Donalda Tuska szuka nowych sposobów i chce, aby każdy pijany kierowca był dodatkowo karany pracami społecznymi i ograniczeniem wolności. Skazani nieodpłatnie pracowaliby w miejscu swojego zamieszkania, a w czasie trwania kary musieliby cyklicznie meldować się na policji i oddać paszport.
- Absolutnie utożsamiam się z tym pomysłem. Tradycyjne kary nie odstraszają wszystkich kierowców przed jazdą po pijanemu. Może to zrobić wizja wstydu przed sąsiadami i znajomymi, gdy na swoim osiedlu będą kopać rowy lub kosić trawniki - mówi Jan Bury, poseł PSL i wiceminister skarbu.
Stracą uprawnienia na zawsze
To właśnie jego resort miałby - wedle rządowych założeń - zająć się organizacją prac społecznych dla pijanych kierowców. Jan Bury chce jednak, aby robiły to samorządy, bo ministerstwo dysponuje w terenie jedynie kilkuosobowymi delegaturami i organizacyjnie nie podoła temu zadaniu.
- Prace społeczne? Jestem za. Dodatkowo, proponuję, aby skazani pracowali w koszulkach z napisem: "Pracuję, bo prowadziłem po pijanemu" - mówi Sebastian Matysiak, redaktor naczelny portalu pijanikierowcy.pl.
Rząd przygotuje też ekstrakarę dla pijanych kierowców recydywistów - będą dożywotnio tracić prawa jazdy.
- Po zakwalifikowaniu jazdy po pijanemu jako przestępstwo, liczba pijanych kierowców spadła. Szybko wróciła do poprzedniego stanu, dlatego warto ponownie wstrząsnąć ludźmi - mówi Piotr Wójcikiewicz, zastępca dyrrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Rzeszowie.
Prof. Marian Filar, karnista, twierdzi, że rządowy pomysł nie jest niczym nowym, bo obowiązujące prawo pozwala karać pijanych kierowców na prace społeczne. - Problem w tym, że sądy bardzo rzadko korzystają z takiej możliwości, bo z autopsji wiedzą, że takie kary nie są powszechnie egzekwowane. Jeśli nie usprawnimy całego aparatu wykonawczego, systemu kuratorskiego, to efekt, będzie żaden.
Nowiny: Sposób na pijanych kierowców: prace społeczne w miejscu zamieszkania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?