O dramacie Kacperka pisaliśmy przed kilkoma dniami. Przypominamy. Decyzję o umieszczeniu Kacperka w placówce opiekuńczo-wychowawczej sąd rodzinny w Tarnobrzegu podjął 20 maja. Dzień później kurator sądowy odebrał synka pani Annie, kiedy kobieta wyszła z domu do miejskiego ośrodka pomocy rodzinie. Dramatyczne sceny rozegrały się przed budynkiem MOPR, z dala od domu chłopca, na oczach przechodniów i w atmosferze skandalu.
SĄD BADA SPRAWĘ
Sąd, jak zapewnił sędzia Józef Dyl, rzecznik prasowy sądu, podjął na razie tymczasową decyzje o odebraniu chłopca rodzicom. Postępowanie, które ma zakończyć się decyzją, czy rodzice zostaną pozbawieni swoich praw, czy też będą dalej mogli opiekować się dzieckiem, wciąż trwa.
Rodzice chłopca nie pogodzili się z wyrokiem sądu i odwiedzają swojego synka w placówce każdego dnia. Mama Kacpra, pani Anna spędza z nim także noce, bo chłopiec się budzi i często potrzebuje mamy.
RZECZNIK CZYTA DOKUMENTY
Sprawą skandalicznego sposobu odebrania dziecka matce zajął się Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak. - Na razie zwróciliśmy się do sądu rejonowego w Tarnobrzegu w sprawie przekazania akt dotyczących Kacperka - dowiedzieliśmy się w warszawskim biurze rzecznika od Marka Żebrowskiego.- Po zapoznaniu się z materiałami procesowymi rzecznik podejmie decyzje o dalszych działaniach w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?