Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy z Podkarpacia: wilków jest za dużo. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska: wilki zostaną pod ścisłą ochroną

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Wilk jest i pozostanie gatunkiem ściśle chronionym - zapewnia Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Wilk jest i pozostanie gatunkiem ściśle chronionym - zapewnia Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Przemysław Świderski/Polska Press
Nie ma planów wyłączenia wilka spod ochrony gatunkowej – zapewnia Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Tym samym dementuje doniesienia i wątpliwości, które pojawiły się po decyzji GDOŚ zezwalającej na odstrzał do trzech wilków w okolicy Brzozowa.

Sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Gorąco jest też komentowana w internecie.

Nie brakuje wpisów potępiających decyzję o odstrzale wilków w okolicach Brzozowa. Pojawiły się też głosy, że akcja nagłaśniająca zdarzenie z Podkarpacia, kiedy to wilki podeszły blisko pracujących w lesie pilarzy, to efekt działania lobby myśliwych. Podobnie jak medialne doniesienia opisujące „krwiożerczość” tych drapieżników, zagryzających psy i domowe zwierzęta i sugerujące, że wilki stanowią zagrożenie dla ludzi.

Czy będzie można strzelać do wilków?

Czy to oznacza, że wilk może wrócić na listę gatunków łownych? GDOŚ zdecydowanie zaprzecza. W tej sprawie wydał specjalny komunikat.

- Wilk jest i pozostanie gatunkiem ściśle chronionym. Jego populacja jest na zadowalającym poziomie i stale rośnie. Organy środowiskowe dokładają wszelkich starań, żeby zapewnić dobre sąsiedztwo tych drapieżników z ludźmi i zwierzętami hodowlanymi

- czytamy w nim.

Dla dobra i ludzi, i dzikich drapieżników, musi być zachowany dystans między nimi. Regionalne dyrekcje starają się dostarczyć hodowcom powstrzymujące wilki przed dostaniem się na pastwiska fladry i psy pasterskie do pilnowania stad. Organizują spotkania z rolnikami i samorządami, przekazują materiały informacyjne.

Lęk przed człowiekiem to u zdrowych wilków zachowanie naturalne. Jednak bywa, że zwierzęta tracą ten instynkt.

Nie w każdej sytuacji konieczny jest odstrzał. GDOŚ wydaje też zgody na płoszenie wilków, np. przy użyciu gumowych kul. Decyzja zezwalająca na odstrzał zwierzęcia to ostateczność, reakcja na skrajne przypadki.

Choroba, na przykład wścieklizna czy świerzbowiec (cierpiała na niego jedna z wader odstrzelonych pod Brzozowem) może doprowadzić do tego, że wilk traci naturalny lęk przed człowiekiem. Jeszcze gorzej, gdy dzieje się to na skutek nieodpowiedzialności ludzi, którzy próbują wilki dokarmiać lub wręcz oswajać. W przypadku młodych wilków (odstrzelone wadery spod Brzozowa nie miały nawet roku) zaburzenia – jak twierdza specjaliści – mogą być spowodowane rozbiciem watahy i utratą rodziców.

GDOŚ: wilki spod Brzozowa stwarzały realne zagrożenie

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, który wydał zgodę na odstrzał trzech drapieżników w okolicy Brzozowa, przyznaje, że rozumie emocje, które ona wywołała i że ma świadomość, że takie decyzje są niepopularne. Tłumaczy, że zadecydowały okoliczności i względy bezpieczeństwa okolicznych mieszków.

Pilarze pracowali w lesie od dłuższego czasu. Wilki na pewno nie natknęły się na nich przypadkiem. W czasie wizji terenowej doszło do kolejnego bliskiego kontaktu z wilkami. Te same drapieżniki widywane były w ostatnim czasie w różnych miejscach, w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib ludzkich.

- Okoliczności te świadczyły o stwarzaniu realnego zagrożenia przez te osobniki ze względu na nieprzewidywalność ich zachowania

- tłumaczy Piotr Otrębski, rzecznik GDOŚ.

Sekcja zwłok wykazała obecność w żołądkach dwóch samic resztek pokarmowych pochodzących z gospodarstw domowych. To potwierdza, że miały problem z pozyskiwaniem pokarmu i szukały łatwej zdobyczy. Stale bytowały w sąsiedztwie siedzib ludzkich, uzależniając się od nich, co niewątpliwie powodowałoby dalszą eskalację konfliktów.

Uznano, że zagrożenie trzeba wyeliminować szybko. Ustalanie przyczyn nietypowych zachowań dzikich zwierząt to czasochłonne działania.

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zapewnia, że jest w stałym kontakcie z naukowcami oraz organizacjami pozarządowymi, prowadzi z nimi systematyczną wymianę wiedzy i doświadczeń z zakresu ochrony wilka.

Samorządowcy z Bieszczad chcą odstrzału wilków

Tymczasem samorządowcy ze związku Bieszczadzkich Gmin Pogranicza skierowali pismo do Ministra Klimatu i Środowiska. Ich zdaniem populacja wilka w południowo-wschodniej Polsce jest nadmierna a drapieżników w roku na rok jest coraz więcej. Chcą zmiany prawa i ingerencji człowieka w liczebność dzikich zwierząt.

- Nie możemy liczyć na to, ze natura sama wyeliminuje problem - napisali.

Swoje stanowisko przedstawiła także Komisja Ochrony i Zarządzania Zasobami Przyrodniczymi PAN. Utrzymanie ścisłej ochrony wilka w Polsce uważa za wskazane. Jednocześnie przypomniała zlecenia dotyczące potencjalnych zagrożeń ze strony wilków.

W sytuacjach konfliktowych polskie prawo dopuszcza odstraszanie, odłów w celu przesiedlenia lub umieszczenia w niewoli oraz odstrzał uciążliwych osobników.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Samorządowcy z Podkarpacia: wilków jest za dużo. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska: wilki zostaną pod ścisłą ochroną - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie