Saperzy obchodzili swoje święto na terenie garnizonu w Nisku

Chętni mogli zobaczyć całą gamę specjalistycznego inżynieryjnego wyposażenia. Dla zwiedzających udostępniono między innymi pływający transporter samobieżny, transporter rozpoznania inżynieryjnego, sprzęt patroli rozminowania jak na przykład Honkery przeznaczone do przewozu materiałów niebezpiecznych. Pokaz sprzętu cieszył się sporym zainteresowaniem, a chętni mogli wejść na przykład do środka transportera.

Dzień Sapera świętował nie tylko 16 Tczewski Batalion Saperów, ale również 3 Batalion Inżynieryjny, który od lat stacjonuje na terenie niżańskiego garnizonu. Równocześnie obchodzone było święto 16 Tczewskiego Batalionu Saperów. Swoje święto batalion z Tczewa obchodził na terenie Niska po raz pierwszy. Z tej okazji do miasta zawitał nawet prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki.

- Żołnierze, którzy tutaj przyjechali opuścili nasze ziemie - przyznał prezydent Pobłocki. - Przyjechałem zobaczyć jak im się wiedzie. Z tego co do tej pory zauważyłem, to wiedzie się nieźle. Dla przeważającej części oznacza to rozłąkę, ale taki jest los żołnierzy. To jest po prostu służba.

W samo południe odbył się uroczysty apel, podczas którego nie zabrakło odśpiewania hymnu państwowego. Przybyłych gości przywitał dowódca 21 Brygady Strzelców Podhalańskich generał brygady Stanisław Olszański. Następnie odczytano rozkazy o wyróżnieniach oraz wręczono żołnierzom odznaczenia "Gwiazdy Iraku" i "Gwiazdy Czadu".

Święto było również okazją do przypomnienia ważnej roli, jaką pełnią saperzy zarówna w czasie wojny, jak i pokoju. - Żadna bitwa, a zawżdy i wojna obyć się bez saperów nie może. A gdy pokój nastanie, oni ciągle są w walce - przypominał podpułkownik Leszek Stępień, dowódca 3 Batalionu Inżynieryjnego - W tych słowach Tadeusza Kościuszki zawiera się cała istota naszej saperskiej służby. Służby nie tylko w czasie wojny, ale i wówczas, gdy zamilkną już działa.