Pierwszoligowi koszykarze Stali Stalowa Wola byli jednym tchem wymieniani przez kibiców wśród faworytów w tym sezonie do awansu, ale na razie coraz bardziej zawodzą. Drugie zwycięstwo z rzędu odniosła za to Siarka Tarnobrzeg i jest już w tabeli przed "Stalówką".
Stal przegrała z Sokołem w Łańcucie 63:69 i znowu rozczarowała swoich kibiców. Natomiast tarnobrzeżanie nie bez trudu ograli w Rzeszowie słabą Resovię.
KASA BĘDZIE ZA AWANS
Pojawiają się głosy, że w Stali nie ma wcale tak znakomitej atmosfery, jak się wydawało, dochodzi do kłótni o pieniądze, nie wszyscy też zawodnicy mają idealne relacje z trenerem Leszkiem Kaczmarskim.
- Co się z nami dzieje? Trudne pytanie - przyznaje Bartłomiej Szczepaniak, rozgrywający Stali. - W Łańcucie potrafiliśmy odrobić 17-punktową stratę do rywali, wyjść na prowadzenie w ostatniej kwarcie, a jednak wypuścić wygraną z rąk. Nie ma co jednak doszukiwać się pozasportowych przyczyn naszych porażek. Atmosfera w zespole jest dobra, nie chodzi też o "kasę". Po prostu w zespole zostało tylko trzech graczy z poprzedniego sezonu, reszta doszła przed sezonem i potrzebujemy czasu, by się ze sobą zgrać.
Nadal nie została podpisana jeszcze umowa sponsorska pomiędzy miastem i klubem, na podstawie, której na zespół koszykarzy "Stalówki" ma zostać przeznaczone 400 tysięcy złotych na obecny sezon. Prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak, chce, by znalazł się w niej zapis, że pieniądze z budżetu miasta mają przede wszystkim zostać wypłacone za awans do ekstraklasy. Sprawa ma być dopięta do końca października.
"MĘCZARNIE" SIARKI
Koszykarze tarnobrzeskiej Siarki wygrali, co prawda wyjazdowe spotkanie z Resovia Rzeszów 82:70, ale swoją gra nie zachwycili. Rzeszowianie są w tym sezonie tak słabi, ze przegrać z nimi byłoby sporą sztuką. Na szczęście "Siarkowcy" tej sztuki nie dokonali. Wygrali, ale w pierwszej, przegranej jednym punktem połowie, strasznie się z rywalem męczyli.
- Niepotrzebnie w pierwszej połowie wdaliśmy się w chaotyczną grę gospodarzy. Po przerwie zaczęliśmy grać swoje, oddawaliśmy rzuty z przygotowanych pozycji i spokojnie wypunktowaliśmy rywali. Styl może i nie był najlepszy, ale dla nas liczyło się zwycięstwo i najważniejsze, że zostało ono osiągnięte - mówił po meczu w Rzeszowie szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu Zbigniew Pyszniak.
A w najbliższy weekend Siarka podejmować będzie we własnej hali rezerwy Prokomu Sopot. Stal natomiast czeka trzeci wyjazdowy mecz z rzędu, tym razem z ŁKS Łódź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?