Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Silny wiatr zerwał dach domu w Krzakach

Zdzisław Surowaniec
Fragment dachu przeleciał trzydzieści metrów i upadł na łące.
Fragment dachu przeleciał trzydzieści metrów i upadł na łące. Zdzisław Surowaniec
Połowę dachu porwał silny podmuch wiatru i przeniósł na odległość trzydziestu metrów. W jednej chwili dwie siostry mieszkające w domu w Krzakach w gminie Pysznica koło Stalowej Woli, przekonały się co może zrobić żywioł.
Jeszcze przed nocą sąsiedzi pomogli naprawić dach.
Jeszcze przed nocą sąsiedzi pomogli naprawić dach. Zdzisław Surowaniec

Jeszcze przed nocą sąsiedzi pomogli naprawić dach.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

W czwartek rano pojawiły się ostrzeżenia o możliwości katastrofalnych zjawisk atmosferycznych na Podkarpaciu. W Stalowej Woli na tablicach ogłoszeniowych rozwieszono podpisany przez prezydenta komunikat, z zaleceniem nie wychodzenia z domu podczas burz. Silnie wiało cały dzień, po południu przed godziną osiemnastą rozpętała się gwałtowna burza z deszczem i piorunami.

NIE ZDĄŻYŁO ZALAĆ

Jak się okazało, wielkich spustoszeń burza nie narobiła, ale w jednym miejscu niemal doszłoby do tragedii. W Krzakach w domu przy ulicy Knieja gwałtowny podmuch wiatru zerwał połowę dachu. - Usłyszałyśmy potężny huk. Nawet nie wiedziałyśmy co się dzieje, akurat siedziałam na ganku. Myślę sobie koniec świata. Weszłam do domu, zdążyłam tylko drzwi za sobą zamknąć - wspomina Genowefa Pchełka.

Jej siostra Krystyna Sobiło dodaje: - Widziałam za oknem latające odłamki drzewa i blachy. Kiedy wyjrzałam w kierunku łąki zdziwiłam się czyj to dach tam leży. Po chwili już wiedziałem, że to jest nasz dach. Na szczęście nie zdążyło nas zalać, bo ulewa się kończyła.

PREZYDENT DAŁ PLANDEKĘ

Przerażone kobiety wezwały straż pożarną. Na ich szczęście mieszkańcem Krzaków jest Wojciech Kowalik, zastępca naczelnika Wydziału Operacyjnego i Ochrony Informacji Niejawnych w stalowowolskiej straży pożarnej. Zorganizował pomoc. Strażacy z OSP przygotowali krokwie i zamocowali je na dachu. Na to położona została plandeka, którą pożyczył prezydent Stalowej Woli.

Do kobiet przyjechał wójt Pysznicy Tadeusz Bąk ze swoim zastępcą, gotowi zorganizować pomoc. Wielu mieszkańców pospieszyło z pomocą i przed nocą dom był zabezpieczony przed zalaniem, gdyby znowu padał deszcz. Wzruszone kobiety dziękowały wszystkim za szybką pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie