Jak nas poinformowała rzeczniczka prasowa szpitala naczelna pielęgniarka Zofia Dłużniak, to lekarz dyżurny pogotowia ratunkowego zgłosił dyrekcji szpitala fakt samowolnego opuszczenia stanowiska pracy przez dwóch kierowców i ratownika medycznego, bez zawiadomienia bezpośredniego przełożonego,. Pełnili dyżur w zespołach ratownictwa medycznego.
NATYCHMIASTOWE ZASTĘPSTWO
- Natychmiast do szpitala wezwani zostali ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i pielęgniarka oddziałowa. Zapewnili zastępstwo kierowców i ratownika medycznego - usłyszeliśmy od rzeczniczki szpitala.
Jak się okazało zniknięcie pracowników pogotowia miało miejsce zaraz po tym, jak tego samego dnia podczas rutynowej kontroli trzeźwości na drodze w Przyszowie-Rudzie o godzinie 13.05 zatrzymany został do kontroli kierowca karetki transportowej, przystosowanej do przewożenia sprzętu i leków. Okazało się, że miał 1,34 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, przy maksymalnie dopuszczalnej dawce 0,2 promila.
Zdarzenie miało miejsce 14 sierpnia. Wówczas nie ukazał się na ten temat komunikat policji, ponieważ rzecznik komendy był na urlopie. - Nie było z naszej strony najmniejszego zamiaru ukrycia tej sprawy, bo policja przeprowadziła całą procedurę związaną z zatrzymaniem nietrzeźwego - zapewnia rzecznik prasowy komendy policji Andrzej Walczyna.
CIĘŻKIE NARUSZENIE
Kierowcy odebrane zostało prawo jazdy, a sprawę nadzoruje prokuratura w Nisku, której podlegają zdarzenia w części powiatu stalowowolskiego czyli w gminie Bojanów.
Dyrektor Szpitala Edward Surmacz za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych podjął decyzję o rozwiązaniu umów o pracę z trzema kierowcami i ratownikiem medycznym - poinformowała nas Zofia Dłużniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?