MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skarga na przebudowany plac targowy w Tarnobrzegu. Miastu grozi zwrot dotacji z Unii

Klaudia Tajs
Największą bolączka handlujących na tarnobrzeskim placu targowym są zbyt wysokie i wąskie stoły, które uniemożliwiają położenie na nich skrzynek z warzywami i owocami.
Największą bolączka handlujących na tarnobrzeskim placu targowym są zbyt wysokie i wąskie stoły, które uniemożliwiają położenie na nich skrzynek z warzywami i owocami. Klaudia Tajs
Jeśli marszałek uzna, że przebudowany plac targowy w Tarnobrzegu nie jest funkcjonalny, miastu grozi zwrot unijnej dotacji.

Dostosowania do potrzeb handlujących i kupujących zmodernizowanego targowiska przy ulicy Kwiatkowskiego w Tarnobrzegu domagają się sygnatariusze protestu, jaki trafił do rąk marszałka Podkarpacia. Od ponad roku kupcy alarmują, że przebudowany na unijną dotację plac zamiast ułatwiać handel przysparza coraz więcej problemów.

Przebudowa placu targowego przy ulicy Kwiatkowskiego w Tarnobrzegu pochłonęła 1 milion 300 tysięcy złotych, z czego milion złotych do dotacja unijna. Przebudowano odwodnienie, wyremontowano budynek socjalny, rozbudowano szalet i zmodernizowano kanalizację. Nawierzchnię placu utwardzono kostką, a teren ogrodzono. Postawiono zadaszone stoiska. A wszystko po to, by w ramach realizacji projektu poprawić funkcjonalność targowiska i ułatwić pracę tym, którzy z niego korzystają.

TRUDNE WARUNKI DO HANDLU

Jednak zdaniem kupców, w trakcie projektowania targowiska nie zaczerpnięto ich opinii, dlatego nowe targowisko, to jeden z większych inwestycyjnych bubli w regionie. Kupcy wskazują na wiele uchybień, jednak najistotniejsze dla nich są stoły, na których powinni eksponować towar. Powinni, bo jak pokazało życie i praktyka, stoły są zbyt wąskie i wysokie, dlatego większość skrzynek z warzywami i owocami stoi na ziemi. - Podczas deszczu wiatki nie zabezpieczą naszego towaru i jest on narażony na zniszczenie - mówią kupcy. - Stoły są bardzo wysokie, a skrzynki ciężkie. Poza tym nie możemy dojechać samochodami do stołów. Musimy donosić skrzynki. Są tu bardzo trudne warunki do handlu.

Kupcy alarmowali o niedostosowaniu stołów do ich potrzeb już we wrześniu 2012 roku. Ówczesny wiceprezydent Tarnobrzega, Robert Niedbałowski przyznał, że błąd nastąpił na etapie projektowania, gdyż ostateczny wizerunek placu targowego nie został skonsultowany z kupcami. Wiceprezydent złożył wówczas deklarację, że miasto wprowadzi zmiany. - Zwróciliśmy się do marszałka województwa, by przenieść te wiaty w inne miejsce - tłumaczył wówczas wiceprezydent. - Prawdopodobnie nie będzie problemu. Postawimy je w innej części placu, a kupcy wrócą na swoje miejsca.

PONAWIAJĄ PROTEST

Od tego czasu nie zmieniło się nic. Zmieniła się tylko osoba na fotelu wiceprezydenta miasta. Dlatego kupcy ponownie zażądali dostosowania wiat do ich potrzeb.

Jan Dziubiński, wiceprzewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega, jeden z sygnatariuszy protestu, jaki trafił do marszałka Podkarpacia, tłumaczy że poprawy targowiska domagają się nie tylko kupcy. - Mieszkańcy także narzekają na to, że warunki na placu pogorszyły się - mówi radny Dziubiński. - Stoiska nie są użytkowane. Kupcy od dawna zwracają uwagę, że pieniądze na przebudowę tarnobrzeskiego targowiska źle zostały wydatkowane. Prosili prezydenta miasta, aby udoskonalił plac. Dlatego patrząc na bezczynność prezydenta i jego służb, staramy się mu pomóc.

Pod pismem do marszałka i zarządu województwa podpisali się kupcy, opozycyjni radni i członkowie stowarzyszenia "Moje Miasto Tarnobrzeg". - Marszałek może odrzucić żądania kupców - wylicza Jan Dziubiński. - Ale może także uznać, że inwestycja źle została wykonana i w konsekwencji unijna dotacja źle wydatkowa. Kolejnym krokiem byłoby stwierdzenie niegospodarności prezydenta i jego służb oraz zwrot dotacji. My chcemy, aby marszałek zmusił prezydenta Tarnobrzega, aby ten poprawił to, co zostało źle wykonane. Można wprowadzić poprawki bez naruszenia ciągłości projektu.

NIC NIE SŁYSZAŁEM

Wiceprezydent Tarnobrzega, Łukasz Dybus nie wie nic o proteście wysłanym do marszałka Podkarpacia przez kupców i opozycyjnych radnych. - Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że byłem ostatnio na przeglądzie okresowym na targowisku i rzeczywiście występuje tam pewien problem - przyznał Łukasz Dybus. - Część stanowisk nie jest wykorzystywana. Jeśli chodzi o konsultacje to słyszałem, że w fazie projektowania takie konsultacje z kupcami odbyły się. Wiem też, że wykonawca wprowadził po odbiorze poprawki zasugerowane przez kupców.

Tomasz Leyko, rzecznik marszałka Podkarpacia zapowiedział, że skarga tarnobrzeskich kupców zostanie rozpatrzona przez służby marszałka w najbliższą środę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie