Wojewoda podkarpacki nakazał Telekomunikacji Polskiej SA i Starostwu Powiatowemu w Kolbuszowej zlikwidować słup telefoniczny, przechodzący przez środek domu Piotra Kardysia.
Po pięciu latach od chwili, kiedy Piotr Kardyś z Kolbuszowej zaczął starania o usunięcie ze swojej działki słupa telefonicznego, wojewoda uznał, że linia biegnąca przez jego prywatną działkę jest nielegalna. W tym czasie kolbuszowianin postawił dom ze słupem w kuchni, linie telefoniczne przechodzą przez pokój na pierwszym piętrze i wychodzą dachem na zewnątrz.
Telekomunikacja stawiała linie, mając zgodę ówczesnego Urzędu Rejonowego w Kolbuszowej. Ten jednak, jak uznał Naczelny Sąd Administracyjny i wojewoda podkarpacki, wydał to pozwolenie, bez pytania właścicieli o zgodę. Piotr Kardyś kupił działkę, opracował projekt domu. Ponieważ przez jego środek biegła linia telefoniczna, skierował prośbę o jej usunięcie do TP SA. Ta jednak pozwoliła mu jedynie na samodzielne usunięcie słupa, co ze względu na prawdopodobny koszt, około 20 tysięcy złotych, wcale mu się nie uśmiechało. Dlatego postawił dom ze słupem w środku, nie zaprzestając walki o jego usunięcie.
NSA stwierdził, że na postawienie słupów potrzebna była zgoda wszystkich właścicieli działek, na których one stoją. Podobnie orzekł wojewoda, co oznacza, że urzędnicy z byłego Urzędu Rejonowego wydali decyzję o budowie linii z naruszeniem prawa budowlanego.
W zeszłym tygodniu wojewoda nakazał Telekomunikacji i starostwu (które przejęło obowiązki UR) usunięcie słupów. - Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z TP SA. Jeszcze nie wiemy, czy odwołamy się od decyzji wojewody - mówi Bogdan Romaniuk, starosta kolbuszowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
